Zakopali Leosia w płytkim grobie. Prokuratura złożyła wniosek
W koszmar, jaki rozegrał się pod koniec 2022 r. we wsi Ruda Talubska pod Garwolinem wstrząsnął całą Polską. W płytkim grobie w pobliżu wynajmowanego domu śledczy odkryli zwłoki chłopczyka. Policja aresztowała w tej sprawie matkę dziecka Karolinę W. i jej konkubenta Damiana G. Oboje trafili tymczasowo do aresztu. Jak poinformował w rozmowie z PAP we wtorek (10 stycznia) prok. Krzysztof Czyżewski z Prokuratury Okręgowej w Radomiu do sądu w Siedlcach wpłynął wniosek o przedłużenie aresztu na kolejne 3 miesiące.
Sprawa wyszła na jaw, gdy prababcia Leosia zgłosiła na policji jego zaginięcie. 63-latka od dłuższego czasu nie miała z nim kontaktu. Policjanci rozpoczęli poszukiwania. Bardzo szybko doszło do zatrzymania pary, 19-letniej Karoliny W. oraz 19-letniego Damiana G. Rodzice zaginionego Leosia zostali złapani w Gogolach Wielkich w powiecie ciechanowskim. Następnego dnia, wczesnym rankiem, dokonano makabrycznego odkrycia na posesji domu, w którym parę miesięcy wcześniej mieszkali.
Przy jednej z posesji odkopano zwłoki dziecka. Funkcjonariusze odnaleźli ciało 4,5-letniego Leosia, syna zatrzymanej 19-latki. Chłopczyk był zakopany 100 metrów od zabudowań mieszkalnych w Górkach. Jego ciało było zawinięte w kocyk i zakopane w płytkim grobie.
Karolina W. trafiła do aresztu w zaawansowanej ciąży. Tam urodziła swoje kolejne dziecko. Wraz ze swoim konkubentem usłyszała zarzut umyślnego zabójstwa. Jak udało się nieoficjalnie ustalić reporterom "Super Expressu" Leoś miał przypadkowo wpaść do wanny z wrzątkiem. Więcej przeczytasz TUTAJ.
Śmierć dwuletniej Hani wstrząsnęła całą Polską. To kolejne dzieciobójstwo?
Posłuchaj, co udało się ustalić!
Listen on Spreaker.