Warszawa, Praga-Południe. Zakrwawiony mężczyzna wywleczony z czarnego audi. Co się stało?
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek, 30 stycznia. Późną porą, w okolicach godziny 21, przy skrzyżowaniu ul. Międzyborskiej i al. Jerzego Waszyngtona doszło do chwil grozy! W pewnym momencie drogę karetce pogotowia zajechało czarne audi. Z samochodu wywleczono na asfalt zakrwawionego i podźganego mężczyznę. Był w stanie ciężkim, krew lała się strumieniami. Podejrzani odjechali z miejsca, a poszkodowanym natychmiast zajęli się ratownicy medyczni.
– Policjanci cały czas gromadzą materiał dowodowy. Nikt nie został zatrzymany w tej sprawie – przekazuje nam podinsp. Joanna Węgrzyniak z praskiej policji i potwierdza wcześniejsze informacje.
Mężczyzna miał kilka ran kłutych, na jezdni pojawiła się gigantyczna plama krwi. Z czarnego audi wyrzucono również zakrwawioną poduszkę, którą najprawdopodobniej próbowano tamować krew uciekającą z ciała poszkodowanego.
Pierwszej pomocy mężczyźni udzielał Marcin Borkowski „Borkoś”. – Nie wiem czym zostały zrobione te rany, były dość duże. Mogła to być potłuczona butelka, kawałek blachy, nóż. Na pewno był to ostry przedmiot. Mężczyzna został wywleczony z samochodu przez ludzi, którzy zajechali drogę karetce pogotowia. Chwile później weszli do auta i uciekli z miejsca – mówił nam "Borkoś".
Poszkodowany został zabrany z miejsca w stanie ciężkim. Jak udało nam się dowiedzieć, mężczyzna doznał wstrząsu krwotocznego spowodowanego gigantyczną ubytkiem krwi. Przebywa w Szpitalu przy ul. Szaserów.
– Nie otrzymaliśmy od policji żadnych dokumentów, akt w tej sprawie – powiedziała krótko prok. Katarzyna Skrzeczkowska z praskiej prokuratury.