- Dziury są potworne. Szczególnie tu, na Pradze-Południe. Czasami ciężko jest przejechać - żali się nam Grażyna Kostrzewa (60 l.), mieszkanka prawobrzeżnej Warszawy. – Najgorsze jest to, że nawet ulice w centrum są w złym stanie. Okolice Dw. Zachodniego to dziura na dziurze – dodaje kierowca Roman Pidlubnyi (40 l.). Czytelnicy „SE” są wściekli i apelują o poprawę sytuacji na drogach. Nasz patrol przejechał po stolicy w poszukiwaniu największych „kraterów”. Nie musieliśmy długo szukać. Gigantyczne wyrwy są m.in. na Jubilerskiej, Podolskiej, Szaserów, Wspólnej Drodze czy Grochowskiej. Ale nie tylko na Pradze jest źle. Dziury w jezdniach są też na Orszady czy Lercha na Wilanowie, na Dzieci Warszawy w Ursusie czy na Szyszkowej we Włochach.
Polecany artykuł:
Urzędnicy zapewniają, że stan stołecznych dróg jest monitorowany codziennie. - Naprawy dróg, w tym te awaryjne, zlecamy Zakładowi Remontów i Konserwacji Dróg w ramach corocznej umowy, która opiewa na kilkadziesiąt milionów złotych - powiedział rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski. Drogowcy od początku grudnia dostali 585 zgłoszeń w sprawie ubytków. Robotnicy do tej pory na łatanie pozimowych dziur zużyli tonę masy asfaltowej.
Polecany artykuł:
Gorzej sytuacja wygląda na mniejszych ulicach zarządzanych przez dzielnice. W Ursusie na prace zaplanowano ponad 600 tys. zł. Na Pradze-Południe urzędnicy na naprawy dróg chcą wydać ponad 2 mln zł. - W tym tygodniu remontujemy ulice Rechniewskiego, Nowaka-Jeziorańskiego, Jubilerską, Krańcową i Osowską oraz częściowo ul. Makowską - mówi nam Michał Szweycer z urzędu dzielnicy.