Do wybuchu w kopalni Stonava w Karwinie doszło o godzinie 17:16. Polacy mieli wówczas popołudniową zmianę w kopalni.
- Doszło do zapalenia metanu i w konsekwencji do wybuchu. Na długości 800 metrów płonął jeden z chodników - powiedział Ivo Czelechovsky, rzecznik kopalni.
POSŁUCHAJ:
Śledztwem ws. katastrofy w kopalni w Karwinie w Czechach zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Śledczy ustalać będą ilu dokładnie Polaków było pod ziemią w chwili wybuchu, a także tożsamość ofiar.
Z powodu podziemnego pożaru nie wiadomo, kiedy będzie można wydobyć na powierzchnie zwłoki górników. Pracownicy kopalni spróbują odizolować strefę pożaru specjalnymi tamami, których budowa potrwa do niedzieli.
- Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i bardzo wysokie zagrożenie kolejnymi wybuchami - przyznał premier Mateusz Morawiecki.
POSŁUCHAJ:
W wybuchu metanu zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków i jeden Czech. Trzej polscy górnicy poszkodowani w wybuchu metanu w kopalni w czeskiej Karwinie cały czas przebywają w szpitalach. Jeden walczy o życie - dwóch jest w stanie stabilnym. Jeden z górników ma poparzone ponad 50 proc. powierzchni ciała.
Przed kopalnią mieszkańcy i górnicy palą znicze. Na maszcie zakładu wywieszono czarną flagę.
POSŁUCHAJ:
Prezydent Andrzej Duda ogłosił niedzielę dniem żałoby narodowej w całym kraju: