Siedlce. Zabójstwo ratownika medycznego. Pan Czarek był uwielbiany przez wszystkich
Zabójstwo zawsze jest wielką tragedią. Szczególnie wtedy, gdy umiera dobry człowiek. Takim był właśnie Cezary L., ratownik medyczny z Białej Podlaskiej. Został zabity przez pacjenta, Adama Cz., podczas udzielania mu pomocy na jednym z osiedli w Siedlcach.
Odwiedziliśmy Rakowiska, rodzinną wieś pana Czarka. Pan Jan Kryński (67 l.), jego sąsiad, nie ukrywa smutku po utracie przyjaciela.
– Czarka znam ponad dwadzieścia lat. Razem po przeciwnych stronach ulicy zbudowaliśmy domy – opowiada.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Ostatnia wola zabitego ratownika medycznego
Pan Jan wyznał, że podczas jednej z ostatnich rozmów Cezary opowiedział mu o tym, w jaki sposób chciał być pochowany. Jest przekonany, że przeczuwał zbliżającą się śmierć. Tak jak wielu ratowników medycznych mógł obawiać się kolejnego ataku ze strony pacjenta.
– On mieszkał z żoną Urszula, a ich jedyna córka w Warszawie. Często z nim rozmawiałem. Kilka tygodni temu weszliśmy na temat śmierci. Nie wiadomo dlaczego Czarek podjął ten temat. Myślę, że wtedy już coś już przeczuwał. Powiedział mi dosłownie: "Wiesz Janek, gdybym zmarł, to chciał bym być skremowany". Nie wiem, po co to mówił, ale później pomyślałem, że może był w jakimś stresie. Teraz będzie nam go brakowało, bo to dobry człowiek. Podzieliłby się ostatnią kromką chleba – pokazuje dom sąsiada.