Serce ściska smutek. Warszawskie ZOO poinformowało w piątkowy ranek o śmierci uwielbianej przez odwiedzających seniorki. "Kochani. Z ciężkim sercem w miniony weekend pożegnaliśmy naszą kochaną niedźwiedzicę Małą" - przekazał ogród zoologiczny.
ZOBACZ TEŻ: Samobójstwo czy morderstwo? Jak doszło do śmierci Jolanty Brzeskiej? Policja wraca do sprawy sprzed lat
Jak podali pracownicy ZOO, niedźwiedzica brunatna miała zadziorny charakter. Była ciekawskim i upartym zwierzakiem, jednak jej wiek powyżej 30 lat dawał już o sobie znać i miewała starcze problemy. "W ciągu kilku ostatnich tygodni zauważyliśmy pogorszenie stanu zdrowia oraz osłabienie apetytu" – wyjaśnili pracownicy ZOO. "Dietę, suplementację oraz leczenie farmakologiczne dostosowywaliśmy na bieżąco, jednak wiedzieliśmy, że walczymy z nieuniknionym. Malutka odeszła we śnie, spędzając ostatnie dni w cieple i spokoju, jedząc same pyszności" - dodali.
Piękne słowa pożegnania sędziwej niedźwiedzicy chwytają za serce. "Hasaj za Tęczowym Mostem, Maleństwo, winogrona z miodem czekają" -napisali w mediach społecznościowych pracownicy warszawskiego ogrodu zoologicznego.
Mała przybyła do Warszawskiego ZOO 15 lat temu ze Szkoły Cyrkowej w Julinku razem z Sabiną i Grzesiem, jako dorosły już, mniej więcej 20-letni niedźwiedź. Od dwóch lat mieszkała na wybiegu w centrum ZOO. Została tam przeniesiona wraz ze swoją towarzyszką Sabiną w 2020 roku z wybiegu przy Al. Solidarności zaraz po tym, jak pijany mężczyzna zakłócił ich spokój i wparował na wybieg "wykąpać się z misiami".
Jak podaje ZOO: "Sabina i Mała to były ostatnie niedźwiedzie mieszkające na wybiegu w Parku Praskim i chociaż Warszawskie ZOO zamierza to miejsce zachować jako symbol Pragi i pamiątkę pięćdziesięcioletniej historii niedźwiedzi w tym miejscu, to zwierząt wprowadzać tam nie planuje".