Prezes Państwowych Portów Lotniczych, Mariusz Szpikowski w rozmowie z portalem fly4free.pl zapowiedział, że w 2021 roku tanie linie i czartery przeniosą się ze stolicy na inne lotnisko i nie będzie to port w Modlinie. Za cztery lata Radom miałby stać się lotniskiem wspomagającym dla coraz bardziej zakorkowanego lotniska w Warszawie. Od niedzieli z portu w Radomiu nie są prowadzone żadne operacje lotnicze.
PPL nie chcą inwestować w rozbudowę portu lotniczego w Modlinie. Trzeba tam rozbudować terminal dla pasażerów i wyremontować drogi startowe. Ostrożne szacunki mówią, że to koszt od 200 mln do nawet 500 mln złotych. Taka inwestycja pozwoliłaby na obsługiwanie około 6-7 mln pasażerów rocznie.
Jednym z właścicieli lotniska w Modlinie jest zarząd województwa Mazowieckiego, na którego czele stoi marszałek Adam Struzik z PSL. Większość w sejmiku województwa ma koalicja PO-PSL. Państwowe Porty Lotnicze podlegają ministrowi infrastruktury i budownictwa mianowanemu przez PiS. I to może być kością niezgody.
Eksperci krytykują pomysł przeniesienia lotów czarterowych i niskokosztowych z Modlina do Radomia. Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, takie rozwiązanie byłoby lotniczym absurdem. - Lotnisko w Radomiu jest bardziej oddalone od Warszawy niż lotnisko w Modlinie – powiedział Adrian Furgalski w rozmowie z reporterem Radia Eska. - Nawet przed zakończeniem remontu trasy kolejowej i drogowej, dojazd z Warszawy do Modlina zajmie mniej czasu niż do Radomia – podkreślił ekspert.
Sprawą zajmował się reporter Radia Eska Michał Skolimowski.