Do niecodziennej interwencji doszło 6 maja w okolicach godziny 22. Strażnicy miejscy otrzymali zawiadomienie o zamkniętej kobiecie na terenie przylegającym do szkoły na Saskiej Kępie. Na miejsce udali się funkcjonariusze. – Zastali na miejscu kobietę, która twierdziła, że jest osobą niepełnosprawną. Furtka i brama wjazdowa na teren szkoły były zamknięte – przekazał „Super Expressowi” st. insp. Jerzy Jabraszko z referatu straży miejskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Umierał pod drzwiami swojego mieszkania. Dramatyczna walka o życie 65-latka
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta wjechała na teren szkoły razem z dziećmi, które poszły na zajęcia sportowe. Uczniowie opuściły zajęcia chwilę po 21, lecz dozorca zamknął bramę wcześniej. – Młodzi poradzili sobie z problemem. Przeskoczyli przez ogrodzenie, nawet przeniosły przez nie swoje rowery. Uwięziona kobieta stwierdziła, że próbowała kontaktować z dozorcą, lecz mężczyzna miał stwierdzić, że jest już po pracy i nie przyjedzie uwolnić jej z pułapki – dodał Jabraszko.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Strażnicy miejscy wezwali na miejsce straż pożarną. Strażacy musieli przeciąć łańcuch wiszący na bramie, by umożliwić kobiecie wyjazd autem z terenu szkoły. Bramę zabezpieczono pozostałą częścią łańcucha.
Kwadrans po godzinie 23 kobieta mogła udać się do domu.