Zamknęli przejazd i nic nie robią!

2010-12-04 12:30

Absurd roku na Białołęce! Kolejarze zamknęli przejazd przez tory na ulicy Klasyków, bo niby zaczynają budowę wiaduktu. Tymczasem bardzo niskie temperatury uniemożliwiają prowadzenie jakichkolwiek prac i na budowie nic się nie dzieje. Kierowcy przeklinają na czym świat stoi, bo zamiast przebić się do Marywilskiej, muszą stać w korkach na Modlińskiej.

Codziennie tysiące kierowców przejeżdżało przez tory na ul. Klasyków, żeby uciec z wiecznie zakorkowanej Modlińskiej na ul. Marywilską i dalej do Trasy Toruńskiej lub ulicy Wysockiego, i bez zatorów spokojnie dojeżdżało do Śródmieścia. Niestety, raj dla kierowców się skończył, bo... przejazd na ulicy Klasyków został zamknięty. Polskie Linie Kolejowe zamierzają wybudować tu wiadukt drogowy nad linią kolejową do Gdańska. Jednak przy śnieżycach i paraliżujących mrozach w zamarzniętą ziemię nie można nawet wbić łopaty. To jednak kolejarzom nie przeszkadza i ulica Klasyków między Fletniową a Czołową jest zagrodzona barierkami. - To kompletna głupota! Jak można zaczynać prace budowlane w zimie?! - denerwuje się Zbigniew Grzywacz (69 l.), który utknął przed zamkniętym przejazdem kolejowym. - Teraz jedyną drogą, jaką mogę wybrać, żeby wyjechać z Białołęki, jest ulica Modlińska, która wiecznie stoi w korkach - dodaje poirytowany.

Kolejarze tłumaczą się jednak, że... roboty na Klasyków trwają. - Przed przystąpieniem do budowy wykonawca musi najpierw rozebrać istniejące obiekty jak budynek nastawni, nawierzchnię na przejeździe itd. - informuje Robert Kuczyński z biura prasowego PLK. - Mamy tam do czynienia z trudnym dla budowlańców gliniastym podłożem, zatem cała konstrukcja zamiast na gruncie będzie posadowiona na palach wbitych w grunt na ok. 10 m w głąb, a będzie ich ok. pół tysiąca. Wykonawca już nabił pale testowe. Tak więc praca posuwa się w normalnym tempie, zaś rzeczywistość jest taka, że efektów inwestycji nie widać, dopóki nie wyjdzie z ziemi - tłumaczy

Tymczasem w weekend ma być poniżej 10 stopni Celsjusza mrozu. - Zobaczymy, kiedy ich zamrozi - śmieją się kierowcy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki