Miało być wesoło, a skończyło się poważnym uszczerbkiem budżetu. Na dodatek dziura w portfelu może się jeszcze powiększyć i to znacznie. Skrajną nieodpowiedzialnością wykazała się grupa znajomych, która we wtorek wybrała się na stację benzynową w Wyszkowie po zakup alkoholu i paliwa. Mimo, że kierujący był pijany i obowiązują przepisy dotyczące zakazu przemieszczania się bez nagłej i konkretnej potrzeby, nikt z nich nie widział w swoim postępowaniu nic złego. Gdy przydybali ich policjanci, panowie swoje zachowanie tłumaczyli koniecznością dokupienia alkoholu, mimo że, jak oświadczyli znają treść ograniczeń obowiązujących w kraju w związku z panującą epidemią koronawirusa.
Test na KORONAWIRUSA z samochodu? ZOBACZ gdzie to jest MOŻLIWE!
Cóż mieli zrobić policjanci? Ano nie pozostało im nic innego, jak wlepić spragnionym alkoholu mandaty. Ale, żeby było jeszcze ciekawiej, kierowca hondy już wcześniej musiał sobie wypić, bo prowadził auto pod wpływem alkoholu! - Kierowca hondy odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności, a także za brak uprawnień do kierowania. Natomiast za załamanie zakazu wynikającego z rozporządzenia Ministra Zdrowia cała czwórka ukarana została mandatami w wysokości po 500 złotych - mówi mł. asp. Marta Gierlicka. Ale to nie wszystko! Za bezpodstawne przemieszczanie się w dobie istniejących obostrzeń Powiatowy Inspektor Sanitarny może nałożyć na kierowcę i pasażerów kary w wysokości nawet 30 tys. zł.!
Miał 2.4 promila w organizmie, prowadził samochód! Jego tłumaczenie obezwładnia!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie - KLIKNIJ tutaj.