Kierowcy wjeżdżający do Warszawy od strony Poznania nie mają łatwo. Chcąc dojechać na Bemowo mają dwa wyjścia. Albo skręcić w zjazd z trasy w ulicę Lazurową i przejeżdżać bez sensu przez całą dzielnicę, albo wjeżdżać niechcący na Trasę Toruńską. Wszystko przez źle oznakowany zjazd w ul. Powązkowską i gen. Maczka. W tym miejscu kierowcy powinni trzymać się prawej strony, tak by pod wiaduktem nie wjechać na Trasę Toruńską, a dostać się na wjazd w kierunku Powązkowskiej i gen. Maczka. Stamtąd na Bemowo czy Bielany już droga prosta. Niestety, tylko niewielu wtajemniczonym się to udaje. Większość omija ten zjazd, bo znaki prowadzą jedynie na Bielany i Żoliborz, i dostaje się na Trasę Toruńską w stronę Pragi. To wina fatalnego oznakowania, a raczej jego braku. Kierowcy narzekają na bałagan. - Cała droga szybkiego ruchu S-8 jest źle oznakowana. Jeżeli warszawiacy się gubią, to co dopiero mają powiedzieć przyjezdni? - denerwuje się Artur Siejik (42 l.), stołeczny kierowca.
Co na to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad? Takie oznakowanie kierunkowe zostało wykonane zgodnie z zatwierdzonym przez miasto Warszawa i policję projektem organizacji ruchu - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Koszt ewentualnej zmiany oznaczenia na drodze ekspresowej wyniósłby kilka tysięcy złotych. Na razie nie ma takich planów - dodaje.