Nowy buspas na ul. Puławskiej. "Było źle, będzie jeszcze gorzej"
Kierowcy, którzy codziennie poruszają się na trasie pomiędzy Warszawą a Piasecznem, nie są zadowoleni z wprowadzanych zmian. Wyznaczenie buspasa oznacza gigantyczne zmiany. Zarząd Dróg Miejskich tłumaczy, że one są potrzebne, bo pozwolą na usprawnienie komunikacji miejskiej. Jakie zdanie o tym mają mieszkańcy?
Dziennikarze "Super Expressu" pojawili się w Piasecznie, gdzie na rynku rozmawiali z kierowcami korzystającymi z ul. Puławskiej. – To wybór między dżumą a cholerą. Kiedyś pracowałam w Warszawie i codziennie dojeżdżałam do Piaseczna. Było źle, będzie jeszcze gorzej – mówi zdenerwowana Małgorzata Kordowiecka (62 l.). – Przekonamy się jak to będzie – wtóruje kobiecie jej mąż, Lech Kordowiecki (67.).
CZYTAJ TEŻ: Koszmarny wypadek na Puławskiej w Warszawie. Cztery osoby zabrane do szpitala
Według Jakuba Dybalskiego, z reguły każdy buspas upłynnia ruch. Innego zdania jest Adam Błażewicz (62 l.), który bardzo często podróżuje ul. Puławską. – Teraz jest wąsko, a co dopiero będzie, kiedy zabiorą nam kolejny pas ruchu. Jazda jest byle jaka, a spodziewam się, że będzie jeszcze gorzej. Pomysł na wymalowanie buspasa, bardzo słaby – podsumowuje pomysł miasta.
Zarząd Dróg Miejskich uważa, że buspasy mają większą przepustowość
Wątpliwości mieszkańców próbuje rozwiać Zarząd Dróg Miejskich. – Buspasy mają większą przepustowość niż pas ruchu ogólnego, więc dzięki nim, rośnie przepustowość całej ulicy. Zakład Remontów i Konserwacji Dróg obiecał, że koniec malowania pasów powinno skończyć się pod koniec września – przekazał w rozmowie z "SE" Jakub Dybalski, rzecznik prasowy ZDM.
Jednak jak będzie naprawdę? O tym przekonamy się już w najbliższym czasie.