Nie żyje jeden z trzech więźniów, którzy zatruli się w zakładzie karnym na warszawskiej Białołęce. Trzech więźniów, którzy przebywali w jednej celi, najprawdopodobniej zażyło środki psychoaktywne.
Jak informuje Radio ESKA, na razie nie wiadomo, jak środki psychoaktywne znalazły się w celi. - Osadzeni nie przyznali się do ich posiadania, nie przyznali też czy i jaką drogą środki psychoaktywne mogły dostać się na teren więzienia - mówi Arleta Pęconek z Okręgowej Służby Więziennej w Warszawie Radiu ESKA.
Arleta Pęconek - Okręgowa Służba Więzienna
Niewykluczone, że były to dopalacze. Do zatrucia doszło w Wigilię, ale sprawa ujrzała światło dzienne dopiero teraz.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ, która ustala, jakiego rodzaju środki zażyli skazani. Na razie nie wiadomo, jaki jest stan mężczyzny, który trafił do szpitala.
Materiał radiowy zebrał Michał Skolimowski, reporter Radia ESKA.