Do tej pory na walkę ze śniegiem i lodem Zarząd Oczyszczania Miasta wydał ponad 50 milionów złotych. To astronomiczna kwota. Dodatkowo w śniegu kupę pieniędzy utopiły dzielnice.
Wawer wydał na odśnieżanie pół miliona złotych, Śródmieście - 400 tysięcy, Bemowo - 106 tysięcy, a Mokotów 130 tysięcy złotych. - To odśnieżanie niby jest, ale tak naprawdę na ulicach ciągle zalega śnieg - denerwuje się Jerzy Główka (56 l.), emeryt. - Urzędnicy kupę pieniędzy wydają na walkę ze śniegiem i nic to nie daje. Powinni zatrudnić więźniów, którzy robiliby to za darmo! - dodaje.
Spośród 2000 osób odśnieżających ulice i chodniki zaledwie 200 to więźniowie. Męż-czyźni są bardzo zadowoleni ze swojego zajęcia. Nie siedzą bezczynnie zamknięci w celi, tylko oddychają świeżym powietrzem i oglądają świat. - Bardzo nam się to podoba, bo aktywnie spędzamy czas - mówi więzień Mirosław. A jego kolega z celi Paweł dodaje: - Chciałbym codziennie cały dzień machać szuflą i odgarniać śnieg, niż nic nie robić.
- Zatrudniani do odśnieżania to skazani, a także osoby odpracowujące wyroki sądowe skazujące na prace społeczne - informuje Iwona Fryczyńska, rzecznik Zarządu Oczyszczania Miasta.
Hanna Gronkiewicz-Waltz (58 l.), prezydent stolicy, nie powinna dłużej zwlekać, tylko zatrudnić więcej więźniów. Wtedy miasto oszczędziłoby dużo pieniędzy, a skazani nie gniliby bezczynnie w zakładach karnych.