Pani Agnieszka 28 maja przyjechała z mężem i dziećmi do szpitala przy ul. Inflanckiej na kontrolę po porodzie. Po wizycie udała się z rodziną do pobliskiej Green Caffe Nero przy ul. Inflanckiej.
- Miałam taką ochotę na słodkie, że nie mogłam się oprzeć. Nie przypuszczałam nawet, że w tym produkcie będzie groźna bakteria - mówi kobieta. Po powrocie do domu dostała drgawek i silną biegunkę. W krytycznym stanie trafiła do szpitala. Na miejscu lekarze zrobili badania i okazało się, że jej organizm pustoszy salmonella.
– Oprócz objawów zatrucia doszło do niewydolności nerek - dodaje pani Agnieszka. Kobieta, która w domu zostawiła tygodniowego noworodka, spędziła w szpitalu 3 dni.
Sanepid do 7 czerwca stwierdził aż 52 przypadki zachorowań, w tym 6 dzieci. 21 osób leży w szpitalach. Inspektorzy sanitarni skontrolowali 21 lokali, w których stwierdzono nieprawidłowości. Przeprowadzili też dwie kontrole w zakładzie produkującym wyroby dla sieci Green Caffe Nero. - Stwierdziliśmy liczne uchybienia i nałożone zostały grzywny w łącznej kwocie 4,8 tys. zł. Sytuacja jak na razie jest opanowana – mówi Joanna Narożniak rzecznik prasowy Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.