Do zuchwałej kradzieży doszło, kiedy mężczyzna kierujący Toyotą Yaris zatrzymał się na czerwonym świetle przy alei Krakowskiej. Na miejscu pojawił się nasz reporter. – Dwóch sprawców ukradło 310 tysięcy złotych. Jeden z nich podbiegł do toyoty, zabrał torbę i uciekł z miejsca zdarzenia ciemnym BMW – przekazał „Super Expressowi” dziennikarz.
Informacje o kradzieży potwierdziła nam również mł. asp. Agata Halicka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. – Zgłoszenie otrzymaliśmy chwilę przed 12:20. Mężczyzna wypłacił pieniądze z banku, wsiadł do samochodu i odjechał. Na czerwonym świetle do jego auta podbiegł zamaskowany mężczyzna, który otworzył drzwi i zabrał torbę z pieniędzmi. Poszukiwany uciekł w kierunku BMW serii 3, w którym czekał na niego kierowca. Mężczyźni oddalili się w kierunku Raszyna – przekazała policjantka.
Policja cały czas prowadzi działania w celu wyjaśnienia kto dopuścił się tej kradzieży.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Groza w sklepie na Woli. Recydywista rzucił się na pracownicę, bo chciał ładnie pachnieć
Polecany artykuł:
Plaga napadów na konwojentów
Informowaliśmy również o pladze napadów na konwojentów w Warszawie. W każdym przypadku kradzież odbywa się przed centrum handlowym. Sprawcy wytypowali sobie tylko jedną firmę ochroniarską. Używają zawsze tych samych metod dostania się do auta. Policjanci nie zdradzają jednak, ile pieniędzy udało się ukraść. Nie chcą komentować sprawy. Wciąż nie wiadomo, na jakim etapie jest śledztwo. Rabusie zdają się jednak nie próżnować. Czy za chwilę dojdzie do kolejnego napadu?