Zawrotka na węźle Puławska daje kierowcom jadącym trasą ekspresową S2 od strony Poznania możliwość przejazdu wiaduktem nad ul. Puławską. Potem kawałek dalej auta zawracają i mogą wjechać w Puławską skręcając w prawo, w stronę centrum Warszawy. Nie jest to jednak jedyna opcja jaką można wybrać. Wciąż dostępny jest zjazd z S2 przed ul. Puławską do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną i skręt w lewo. Oba rozwiązania dają ten sam efekt, jednak udostępnione jednocześnie powodują, że tworzą się tam duże korki. Auta jadące pod wiaduktem blokują te korzystające z zawrotki.
Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie było lepszego rozwiązania dla tego miejsca. Dziś jednak media obiegła informacja, że kontrowersyjna zawrotka może zniknąć. Gdzieniegdzie pojawia się data 26 kwietnia. Jednak drogowcy dementują narazie tę informację. Tego dnia mają się rozpocząć prace związane z wdrożeniem kolejnego etapu robót na tym węźle. Robotnicy będą łączyć istniejącą trasę z nowo budowanym węzłem Warszawa Ursynów i główną trasą S2. Jak to zrobią, wtedy zawrotka ma zniknąć.
Kiedy dokładnie możemy się spodziewać długo wyczekiwanego zakończenia prac? Tego GDDKiA nie umie powiedzieć. Tak samo jest w przypadku oddania do użytku samego tunelu pod Ursynowem. Pierwotnie miało to nastąpić w marcu. Mamy koniec kwietnia, a drogowcy znów lawirują z odpowiedzią. - Mając na uwadze obecne zaawansowanie prac należy spodziewać się ich zakończenia jeszcze w czerwcu. Umożliwi to przeprowadzenie niezbędnych testów i odbiorów, co w konsekwencji doprowadzi do oddania tunelu do ruchu. Ostateczna data zakończenia kontraktu zostanie wskazana po rozpatrzeniu złożonych przez wykonawcę roszczeń - powiedziała Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA. O jakie roszczenia chodzi? Firma Astaldi boryka się m.in. z problemem koronawirusa, który powoduje braki wśród robotników i trudnymi warunkami pogodowymi.