Pracownik Narodowego Centrum Badań Jądrowych "Polatom" i jak dotąd spokojny sąsiad w nocy z czwartku na piątek zadźgał w mieszkaniu swoją żonę Annę (52 l.), a jej zakrwawione zwłoki wyrzucił przez okno na podwórko. O zajściu sąsiedzi dowiedzieli się natychmiast, bo obryzgany krwią mężczyzna wybiegł na zewnątrz i jak opętany krzyczał: "Zabiłem Anię!". Morderca zaatakował także wezwanych na miejsce funkcjonariuszy, w których rzucał z okna różnymi przedmiotami, w tym także nożami.
Zobacz: Zamarznięty Adaś będzie zdrowy? Lekarze zaczynają wierzyć w cud!
- Podczas przesłuchania mężczyzna powiedział, że niczego nie pamięta, i skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań. Jednak z naszych wstępnych ustaleń wynika, że był o żonę chorobliwie zazdrosny i podjął ostatnio leczenie psychiatryczne - mówi Jacek Gałązka, szef prokuratury w Otwocku. 53-latek usłyszał zarzut zabójstwa i trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail