Mieszkanka Ochoty wracała do domu w okolicy parku Korotyńskiego. Wysoki mężczyzna śledził ją a gdy weszła do klatki w bloku rzucił się na nią, zaczął obmacywać. Kobieta zaczęła krzyczeć, to ostudziło zapędy zboczeńca i uciekł. Chwilę po ataku napadnięta zadzwoniła na policję, ale dotąd nie udało się mężczyzny znaleźć.
Polecany artykuł:
- Przygotowujemy portret pamięciowy napastnika. Jeśli uda się go zatrzymać, może trafić za kratki nawet na 8 lat – informuje sierż. sztab Karol Cebula z komendy policji na Ochocie. Napastnik miał około 180 centymetrów wzrostu, a w chwili ataku ubrany był w ciemne, krótkie spodnie, koszulę z krótkim rękawem i czerwoną czapkę z daszkiem.
Mieszkanki Ochoty postanowiły ostrzegać przez zboczeńcem na własną rękę. Wywiesiły plakaty.
„Napadł na dziewczynę w biały dzień. Wszedł za nią do klatki schodowej, po czym próbował ją zgwałcić. Na szczęście się obroniła. Proszę zachować czujność, szczególnie, kiedy ktoś za tobą idzie lub wygląda podejrzanie (ciemne okulary, czapka z daszkiem, kaptur). Proszę reagować na krzyki!" - czytamy na plakacie.
Młode kobiety boją się same spacerować po okolicy. - Chodzę przez ten park do domu. Teraz będę się bała. Powinno tu być więcej patroli policji czy strażników - podsumowuje Zuzanna Wesołowska (18 l.).