Warszawa. Zboczeniec molestował w tramwaju 19-latkę
Do zdarzenia doszło w Warszawie, w tramwaju linii nr 10 jadącym w stronę Bemowa. 19-letnia Weronika była w drodze do swojego chłopaka. Na początku nie zwróciła uwagi na współpasażera, ale gdy przez słuchawki przebiły się jego jęki, podniosła wzrok i zamarła.
- Wsiadłam do tramwaju i założyłam słuchawki na uszy, bo chciałam sobie posłuchać muzyki. Zauważyłam, że niedaleko mnie siedzi facet i mi się przygląda. Z początku nie zwracałam na niego uwagi, bo byłam zapatrzona w telefon. W pewnym momencie jednak usłyszałam jak pojękuje. Myślałam, że coś się dzieje. Oderwałam wzrok od smartfona i zobaczyłam, że się masturbuje - powiedziała w rozmowie z "Faktem". Czytaj dalej.
Zwrócenie uwagi tylko bardziej nakręciło zboczeńca. Nie pomogło też zagrożenie policją. Czyżby myślał, że nic nie zrobią? Mieszkanka Warszawy była przekonana, że i tak nikt jej nie uwierzy, więc zaczęła nagrywać onanistę i ruszyła w stronę drzwi - tramwaj zbliżał się do przystanku. To właśnie wtedy mężczyzna miał zagrozić jej: "Znajdę cię i zgwałcę".
- Przerażona wybiegłam z tego tramwaju i nie wiedziałam, co mam robić. Zadzwoniłam do chłopaka. Byłam cała roztrzęsiona i zaczęłam płakać. Bałam się, że wyjdzie za mną i będzie mnie śledził. Na szczęście pojechał dalej - relacjonuje 19-latka. Gdy była bezpieczna, zgłosiła sprawę policji.
Takie zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne i nie pozostaje bezkarne, tak jak ostatnio miało to miejsce w sprawie prześladowcy fryzjerek z Ursynowa. Sprawcy molestowania muszą liczyć się z konsekwencjami.
Co zrobić, jeśli jesteś świadkiem lub ofiarą molestowania w miejscu publicznym?
Przede wszystkim należy zadbać o własne bezpieczeństwo. Takie osoby bywają agresywne i nieprzewidywalne. Dobrze jest dyskretnie zawiadomić policję. Jeśli wokół są ludzie, można zwrócić się do nich o pomoc, a świadkowie nie powinni odwracać się od potrzebujących. Istnieje możliwość, że ofiara będzie sparaliżowana strachem - pamiętaj, że lepiej spytać i interweniować, niż bezczynnością pozwolić na kontynuowanie takiego zachowania. Nagranie sprawcy może doprowadzić do eskalacji, tak jak to stało się w tym przypadku, jednak może znacznie ułatwić policji ustalenie tożsamości i zatrzymanie go.