Zbrodnie bez kary. Wstrząsające zbrodnie, w których nie ma winnych
Te wstrząsające morderstwa wydarzyły się tuż obok nas. W ubiegłym roku warszawscy śledczy mieli pełne ręce roboty. 29 marca na spokojnym osiedlu we Włochach nagle rozległy się krzyki młodej kobiety. Około godz. 14 w mieszkaniu w bloku przy ul. Borsuczej słychać było odgłosy awantury. Chwilę później 21-letnia Kateryna wybiegła na balkon. Desperacko wołała o pomoc. Gdy na miejsce dotarły zaalarmowane służby, na ratunek było już za późno. Dziewczyna leżała na przeszklonym balkonie w kałuży krwi. Na ciele miała rany kłute brzucha. Dziewczyna już nie żyła. - Taka zbrodnia, w biały dzień niemal na oczach ludzi! - mówili w dniu tragedii zszokowani mieszkańcy. Prokuratura wkrótce ujawniła, że w sprawie podejrzany jest były partner zamordowanej Ukrainki. Za 27-letnim Serhijem Welenczukiem wystawiła list gończy. Od tamtej pory nie udało się posunąć śledztwa ani o krok. Podejrzany rozpłynął się w powietrzu.
Zabójstwo na Nowym Świecie
Niecałe dwa miesiące później Warszawą wstrząsnęła inna zbrodnia. 8 maja w samym centrum miasta, na oczach tłumu ludzi zginął młody mężczyzna. Maciek († 29 l.) z Tucholi przyjechał do Warszawy, żeby spróbować życia w wielkim mieście. Był zapalonym muzykiem. Feralnej nocy wyszedł z gitarą na Nowy Świat, żeby pograć i pośpiewać dla przechodniów. Na zatłoczonej ulicy nagle grupa pijanych zbirów zaczęła zaczepiać młode dziewczyny. Maciek stanął w ich obronie. Wtedy doszło do tragedii. Trzech bandytów zaczęło go okładać pięściami .Wciągnęli go do bramy, w ręku jednego z oprychów błysnął nóż. Bandyci uciekli, a Maciek brocząc krwią wszedł do pobliskiego sklepu. - Umieram – zdołał jedynie powiedzieć sprzedawcy i upadł na ziemię. Na miejscu prędko pojawili się zaalarmowani ratownicy medyczni. Medycy reanimowali Maćka. Niestety, nie udało się go uratować. 29-latek wykrwawił się.
Na temat trzech zbiegłych oprychów pojawiały się różne spekulacje. W końcu policjanci wystawili za podejrzanymi listy gończe. Minęło ponad pół roku, gdy w końcu udało się namierzyć i aresztować pierwszego z nich. Łukasz G. (28 l.) ukrywał się na Targówku. 2Był znany organom ścigania. Mężczyzna był podejrzanym w procesie Krzysztofa U. „Fama”, oskarżonego o podpalenie klubu przy ul. Foksal. Funkcjonariusze zaskoczyli go 30 stycznia. Po zatrzymaniu stanął przed prokuratorem. – Podejrzanemu zostały ogłoszone zarzuty. Został przesłuchany. Prokuratura nie podaje informacji dotyczących stanowiska procesowego podejrzanego oraz treści jego wypowiedzi – przekazała prok. Aleksandra Skrzyniarz. Stołeczna policja chwaląc się sukcesem zapowiedziała, że jest bliska zatrzymania pozostałych dwóch zbirów. - Kwestią czasu jest znalezienie pozostałych dwóch poszukiwanych – powiedział nadkom. Sylwester Marczak. Jednak od tamtej pory Dawid Mirkowski (24 l.) i Sebastian Włodarczyk (23 l.) pozostają nieuchwytni. Dawid Mirkowski to zawodnik mieszanych sztuk walki, który w przeszłości był reprezentantem warszawskiego klubu Garuda Muay Thay Gym. Sebastian Włodarczyk również był znany stołecznym organom ścigania. W połowie sierpnia 2017 roku brał udział w pobiciu kierowcy autobusu na pętli autobusowej przy ul. Ossowskiego na warszawskim Targówku. Policja zatrzymała w czerwcu jego brata. Był ścigany za inną bójkę z użyciem niebezpiecznego narzędzia. W jego mieszkaniu mundurowi znaleźli prawie kilogram różnych narkotyków.
Gwałt i zabójstwo w Parku Praskim
W samym środku wakacji stolicą wstrząsnęła kolejna zbrodnia. W niedzielę, 7 sierpnia przypadkowi przechodnie natknęli się w Parku Praskim na makabryczny widok. W krzakach leżało ciało kobiety. Po chwili na miejscu zaroiło się od kryminalnych. Technicy zabezpieczyli ślady. Wstępne ustalenia nie pozostawiały złudzeń. 47-latka została brutalnie zamordowana, a przed śmiercią zgwałcona. Jej roznegliżowane zwłoki sprawca lub sprawcy zaciągnęli w krzaki. Sekcja zwłok wykazała, że obywatelka Mołdawii została uduszona. Kobieta od trzech lat mieszkała w Polsce. Śledczy mimo upływającego czasu nie ustalili, kto mógł stać za tym budzącym grozę i odrazę czynem.
Niewyjaśniona pozostaje też zbrodnia z podgrójeckiego Ciechlina. 26 lipca w domu jednorodzinnym śledczy odkryli zwłoki 42-letniego mężczyzny. Właściciel nieruchomości został brutalnie zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że 42-latek prowadził gospodarstwo rolne. Dlaczego ktoś pozbawił rolnika życia? Na razie sprawa owiana jest tajemnicą, a śledczy nadal nie wiedzą, kogo szukać. Mateusz Kobyłka