W środę doszło do makabrycznie wyglądającego zdarzenia na Pradze-Północ. Przed godz. 11 dwie osobówki pędziły ul. Targową w stronę Galerii Wileńskiej. W pewnym momencie przed przystankiem autobusowym toyota i jaguar zderzyły się. Toyotę wyrzuciło na pobocze, auto wpadło na ogrodzony teren robót drogowych i zatrzymało się… pod przystankiem.
Na szczęście nikt nie czekał wtedy na autobus. Z relacji świadków zdarzenia wiemy, że konstrukcja przystanku nie ucierpiała. - Kierowcy byli trzeźwi. Nikomu nic się nie stało - informuje nadkom. Jarosław Florczak z Komendy Stołecznej Policji. Na miejscu pracowała policja, która próbowała ustalić z kierowcami, jak doszło do tego zdarzenia.