Pożegnanie Władysława Stasiaka (44 l.), szefa prezydenckiej kancelarii i cenionego do dziś byłego wiceprezydenta Warszawy, rozpoczęło się przed południem po całonocnym czuwaniu przy trumnie w kościele św. Anny. W mszy świętej celebrowanej przez abp. Kazimierza Nycza (60 l.) i w odprowadzeniu trumny prezydenckiego ministra na Cmentarz Wojskowy na Powązkach uczestniczyły tłumy. Jego skromność, wiedzę, kompetencje, nadzwyczajną uprzejmość i oddanie w pracy, także dla stolicy, wspominali podczas uroczystości pogrzebowych współpracownicy i politycy wszystkich opcji.
Z wojskowymi honorami, ale na Cmentarzu Bródnowskim pochowano Katarzynę Doraczyńską (32 l.). Ze łzami w oczach i z czteroletnią córeczką Hanią na rękach żegnał ją m.in. mąż Krzysztof. Ostatni pokłon nad jej trumną złożyli też koledzy z rady Pragi-Południe, w której zasiadała już drugą kadencję, środowisko harcerskie, z którym związana była do samego końca, i współpracownicy z Kancelarii Prezydenta, gdzie pracowała od 2007 r. - W naszej pamięci zapisała się jako osoba żyjąca pełnią życia. Zawsze uśmiechnięta, tryskająca energią. Bardzo pracowita, a przy tym serdeczna i życzliwa - napisał w liście odczytanym po mszy świętej przez Pawła Poncyljusza ( 41 l.) Jarosław Kaczyński (61 l.).