Warszawa: Zginęły w drodze na wakacje

2010-06-17 10:51

Tragedia na Woli! Rozpędzony ford zderzył się z mercedesem na skrzyżowaniu ulicy Grzybowskiej i Żelaznej. Jednym z aut jechała na urlop rodzina. W roztrzaskanym samochodzie zginęła dziewczynka. Kilka godzin później, już w szpitalu, zmarła też jej mama. Ojciec i kierowca taksówki są poturbowani.

Początek wspólnych rodzinnych wakacji w ułamkach sekund zamienił się w początek rodzinnego dramatu. Wojciech J. (39 l.), jego żona Bożena (34 l.) i córeczka Laura (2 l.) wstali wcześnie rano, by jeszcze przed porannym szczytem wyruszyć w wymarzoną podróż. Ich srebrny ford mondeo wyładowany był po brzegi. Niestety, nie ujechali daleko. Zaledwie kilkaset metrów od ich domu, gdy jadąc Grzybowską mijali skrzyżowanie z ul. Żelazną, wpadł na nich z impetem jadący w stronę Prostej mercedes przewozu osób.

Siła uderzenia była ogromna. Auto skosiło stojący na rogu znak i zahaczyło o pobliski budynek. Mercedes z kompletnie zmiażdżonym przodem zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt metrów dalej.

Strażacy i ratownicy, którzy pojawili się na miejscu już kilka minut po zdarzeniu, jeszcze długo będą pamiętać ten widok. Wśród porozrzucanych po kabinie auta rzeczy leżało ciałko maleńkiej Laury. Lekarze natychmiast próbowali ją reanimować, niestety bezskutecznie. Dziewczynka zmarła na miejscu. Zrozpaczony ojciec obejmował wątłe ciałko i nie chciał wypuścić go z ramion. Policjantom powtarzał, że skończyło się jego życie. Reanimacji wymagała też mama dziewczynki. Choć udało się przywrócić jej akcję serca, Bożena J. zmarła kilka godzin później w szpitalu przy Banacha. Do szpitala trafił też Wojciech J. - Mężczyzna ma uszkodzenia wielu narządów wewnętrznych, ale jego stan jest dobry - powiedziała nam Teresa Romanowska (46 l.), dyrektor szpitala na Solcu. Kierujący taksówką Maciej R.. został ranny w nogę. Jest w szoku. - To były ułamki sekund. Wiem, że jechałem ulicą z pierwszeństwem przejazdu - powiedział nam po wypadku. - To straszne, co się stało - mówił łamiącym się głosem.

Winnego tragedii ustali policja. W tym miejscu wcześnie rano przeważnie włączone są światła pulsujące, a pierwszeństwo przejazdu mają ci jadący ulicą Żelazną.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki