Zwłoki kobiety przez przypadek znalazł Bogdan M., administrator 168 garaży przy ul. Karczewskiej 7 na Pradze-Południe. Nie mógł on dostać się do garażu nr 58, ponieważ drzwi były zamknięte na kłódkę. Dzierżawca nie zgłosił się, by zabrać swoje rzeczy i nie odpowiadał na kolejne ponaglenia. W tej sytuacji Bogdan M. postanowił nie czekać dłużej. Poprosił bezdomnego, by pomógł mu przeciąć kłódkę i dostać się do środka garażu. To, co mężczyzna tam zobaczył, sprawił, że ciało przeszył mu zimny dreszcz.
ZOBACZ TEŻ: MAKABRA. Poszła na randkę i zgniła w garażu. Kim jest ta piękna dziewczyna w złotych trzewikach? [GALERIA, WIDEO]
W środku leżały rozkładające się zwłoki kobiety. Mężczyzna natychmiast wezwał na miejsce policję. W dniu morderstwa kobieta była ubrana w spodnie rurki spięte skórzanym paskiem, sweter, czarną kurtkę oraz bardzo charakterystyczne złote półbuty firmy libero. Na głowie miała dwie wsuwki, a na palcach dwa pierścionki - jeden złoty z niebieskim oczkiem, a drugi srebrny. Bardzo prawdopodobne, że w chwili morderstwa kobieta udała się na randkę.
Zwłoki kobiety znaleziono w 2017 roku, a sprawą zajęła się Prokuratura Regionalna. Zdaniem biegłych z zakresu medycyny sądowej do zabójstwa doszło jesienią 2016 roku. Biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji odtworzyli wizerunek brutalnie zamordowanej. Policja upubliczniła go na początku stycznia 2018 roku. Miało to pomóc w ustaleniu tożsamości kobiety.
"Kobieta miała najprawdopodobniej ok. 35 lat, ok. 160 cm wzrostu, szczupła, blond włosy długości mniej więcej do ramion" - podaje policja.
Niestety, do tej pory nie przyniosło to zamierzonego skutku. W rozmowie z "Super Expressem" prokurator Marcin Górski przekazał, że żadnego istotnego przełomu w tej sprawie nie było. - Tożsamość kobiety jest nieustalona. Trwają czynności mające na celu ustalenie tej tożsamości – powiedział. Sprawa utknęła zatem w martwym punkcie. Czy uda się ustalić, kim była zamordowana kobieta i dlaczego zginęła?