Zima 2021 zbliża się wielkimi krokami - co do tego synoptycy nie mają żadnych wątpliwości. Choć bywały lata, że pierwszy śnieg pojawiał się jeszcze w październiku, to jednak w tym roku szanse na białe krajobrazy wczesną jesienią są znikome. - Na podstawie aktualnych prognoz pierwszego listopada w Polsce zapowiada się bez śniegu, z temperaturami poniżej zera jedynie na północnym wschodzie - informuje Radosław Droździoł z Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB. To oznacza, że Wszystkich Świętych 2021 będzie zwyczajnym, ale chłodnym dniem. Na wschodzie Polski spodziewane są opady deszczu, które w ciągu dnia mają przemieszczać się w kierunku południowo-wschodnim. "Atlantyk przez cały czas wysyła do nas fronty atmosferyczne i jeden z nich prawdopodobnie zawita we wschodniej części kraju. Raczej będą to opady deszczu, niż śniegu, więc parasol może się przydać" - prognozuje Droździoł.
Kiedy pierwszy śnieg w Warszawie?
Jak oceniają synoptycy z IMGW, pierwsze poważne oznaki zimy pojawią się w listopadzie, kiedy spodziewane jest dalsze ochłodzenie. Meteorolodzy przygotowali też eksperymentalną prognozę długoterminową temperatury i opadu na listopad, grudzień i styczeń.
- Oczywiście, w tej chwili nie możemy powiedzieć, jaka będzie pogoda np. 12 grudnia 2021 roku, jednak na podstawie średnich temperatur dnia i opadów z ostatnich 30 lat prognozować, czy w grudniu średnia temperatura dnia obejmująca pomiary zarówno najniższych, jak i najwyższych wartości w ciągu doby, będzie podobna, czy też wyższa albo niższa od średniej wieloletniej. To samo dotyczy średnich opadów. Biorąc pod uwagę sprawdzalność prognoz na poziomie 60-70 proc. w przypadku temperatur i powyżej 40 proc. w przypadku opadów, pozwala to na określenie trendów w pogodzie, choć natura potrafi wymknąć się obliczeniom statystycznym, a im dalszy horyzont czasowy prognozy, tym szansa na jej sprawdzalność jest mniejsza - podkreśla dr Adam Jaczewski z IMGW.
Zdaniem synoptyków pierwszy mróz i opady śniegu pojawią się jeszcze w listopadzie. Zima ma być jednak łagodniejsza niż w poprzednim roku. Dr Jaczewski prognozuje, że będzie to łagodna zima z nieznacznie większymi opadami, niż w ubiegłych latach. - Biorąc pod uwagę prognozowane średnie temperatury, będą to raczej opady śniegu z deszczem lub deszczu niż śniegu. Oczywiście nie można wykluczyć jedno, czy kilkudniowych opadów białego puchu i bardzo niskich temperatur - zaznaczył Jaczewski.