"Do służb Lotniska Chopina wpłynął komunikat o potencjalnym zagrożeniu dotyczącym rejsu z Dubaju do Warszawy. Po wylądowaniu samolot został skierowany do oddalonej części lotniska. Aktualnie trwają rutynowe działania służb" - przekazał w czwartek wieczorem Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Lotniska Chopina Piotr Rudzki. Dodał, że w związku z tym czasowo zostały wstrzymane operacje startów i lądowań w porcie.
Przeczytaj też: Paraliż na Okęciu. Wstrzymano starty i lądowania samolotów
Z kolei rzeczniczka prasowa Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała PAP, że alarm bombowy dotyczył samolotu lecącego z Dubaju do Warszawy, który na Okęciu wylądował o godz. 19.30. Samolot został skierowany na boczny pas, gdzie został sprawdzony. O godz. 20.30 alarm został odwołany.
"W samolocie nie ma już pasażerów, ale samolot jeszcze jest sprawdzany" - przekazała Michalska.
Do sytuacji odniósł się również rzecznik PLL LOT Krzysztof Moczulski, który napisał na Twitterze, że "w związku ze wstrzymaniem operacji na lotnisku Chopina do 20:40 odwołane zostały rejsy Polskich Linii Lotniczych Lot 3935/6 WAW SZZ WAW oraz LO3985/3982 WAW IEG WAW LO401/2 WAW HAM WAW. Rejs LO3886 KTW WAW zawrócił do KTW".
O godz. 21:40 przywrócono normalny ruch samolotów na Lotnisku Chopina w Warszawie.