Internetowi wyłudzacze podają się za żołnierzy, lekarzy czy wdowców z całego świata. Zaczepiają na portalach społecznościowych i randkowych. Obiecują kokosy i czarują kobiety spragnione miłości. Zawsze posługują się fałszywymi kontami, na których wstawiają cudze zdjęcia najczęściej skradzione w sieci prawdziwym osobom.
W Grójcu 35- letnia Dorota N. poznała w ten sposób niejakiego Franka Williamsa. Mężczyzna podawał się za amerykańskiego żołnierza. Oznajmił jej, że kończy służbę w Iraku, chce do niej przyjechać i z nią zamieszkać. Poinformował ją również, że żołdu, który otrzyma na koniec służby nie może przywieźć osobiście do kraju, ale pieniądze może przesłać w paczce. Warunkiem tylko jest pokrycie kosztów przesyłki, które miały wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na szczęście kobieta zachowała zdrowy rozsądek i nie przekazała pieniędzy podejrzanemu mężczyźnie. - Zgłosiła się do nas kobieta, która powiadomiła nas o próbie oszustwa. Prowadzone jest postępowanie w tej sprawie- potwierdza kom. Agnieszka Wójcik z policji w Grójcu.
Mniej czujna była 63-latka z Mazowsza, która we wrześniu zauroczyła się w oszuście podającym się w internecie jako Jefferson Adams. – On mnie tak omamił, byłam nim zachwycona. Był idealnym facetem, wiedziałam że w Polsce takiego nie poznam. Pisaliśmy kilka tygodni. Bardzo szybko wzbudził moje zaufanie, mówił, że jest żołnierzem i wiele przeszedł na wojnie – przyznaje Elżbieta M.
W końcu miał przyjechać do Polski ale w dniu przyjazdu powiedział, że trafił do szpitala. Na pocieszenie miał przysłać paczkę z pamiątkami. - Okazało się, że paczka utknęła na granicy i trzeba zapłacić za cło. Przelałam pieniądze, bo obiecał że mi je odda – relacjonuje kobieta. Zaraz po tym, złodziej zerwał kontakt, a odzyskanie 15 tysięcy dolarów okazało się niemożliwe. Dopiero wtedy 63-latka zorientowała się, że została oszukana. Sprawa trafiła na policję, ofiarą tego samego oszusta padło kilka innych kobiet.