Było już po godz. 23, gdy policjanci zauważyli mężczyznę stojącego przy aucie, który nerwowo rozglądał się dookoła siebie. Jego zachowanie wzbudziło ich podejrzenia. Intuicja nie myliła funkcjonariuszy. Po chwil dostrzegli również drugą osobę leżącą pod renaultem. Gdy mężczyźni zauważyli idących w ich kierunku policjantów, natychmiast ruszyli do zaparkowanego obok citroena. Wsiedli do auta i próbowali uciec.
NIE PRZEGAP: Lockdown w Warszawie. Będą zmiany w kursowaniu komunikacji miejskiej. Tymi autobusami już nie pojedziesz
Policjanci zauważyli, że w renault został odcięty katalizator. Już wiedzieli, kto stoi za jego kradzieżą. - W trakcie legitymowania, jeden z mężczyzn, ten który leżał pod autem, miał ubrudzoną odzież od błota, w ich pojeździe znajdowała się szlifierka, piła i rękawiczki gumowe, natomiast w schowku drzwi ukryty był obcinak łańcuchowy do rur. W trakcie rozmowy z policjantami nie potrafili wyjaśnić co robią w tym miejscu - przekazała kom. Marta Sulowska z bemowskiej policji.
Nagle, jeden z mężczyzn próbował połknąć działkę narkotyków, by ta nie trafiła w ręce policjantów. Funkcjonariusze byli jednak szybsi. Od razu zareagowali i odebrali mu narkotyk.
- Mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do komisariatu. Dochodzeniowcy zgromadzili materiał dowodowy. Na miejsce przyjechała grupa dochodzeniowo-śledcza, która przeprowadziła oględziny. Podejrzani usłyszeli zarzut dotyczący usiłowania kradzieży katalizatora o wartości ok. 2.5 tysiąca złotych działając wspólnie i w porozumieniu - przekazała kom. Marta Sulowska. - 30-latek odpowie jeszcze za posiadanie amfetaminy. Teraz może grozić im kara do pięciu lat pozbawienia wolności - dodała policjantka.