DRŻĄ ZE STRACHU

Bandyci terroryzują mieszkańców Jabłonny. Policja jest bezradna, powstały obywatelskie patrole

2024-09-24 11:00

Mieszkańcy Jabłonny drżą ze strachu. Od miesięcy są terroryzowani przez grasujących w okolicy złodziei. A ci są coraz bardziej zuchwali i czują się bezkarnie. Włamują się do domów nawet wtedy, gdy w środku śpią ludzie. - Czy musi dojść do zabójstwa, żebyście coś zrobili?! - mówili w poniedziałek (23 września) mieszkańcy podczas spotkania z urzędnikami i policją.

Jabłonna jest terroryzowana przez groźnych złodziei

Otulona lasem nowa część podwarszawskiej gminy Jabłonna stała się ofiarą złodziejskich band. To osiedle nowych, zamożnych domów jednorodzinnych. W gminie jest 50 kamer, wielu mieszkańców założyło też na swoich posesjach własny monitoring. Ale to nie wystarczy, by zapewnić bezpieczeństwo. Bandyci nic sobie nie robią z kamer. Wczoraj spora grupa mieszkańców pojawiła się w urzędzie na spotkaniu z radnymi, wójtem i przedstawicielami policji.

- Mieszkam tu od 10 lat. W ciągu ostatnich czterech lat do mojego domu włamywano się dwa razy, w tym raz była to próba rozboju. Trzech bandytów łamało łomem drzwi wejściowe o godz. 20. Skatowali mi psa. W środku znajdowała się moja żona i dwoje małych dzieci. Policja zjawiła się po 45 min. Jak przyjechali, to musiałem ich przekonywać, że to była próba rozboju, a nie włamanie! – opowiada jeden z mieszkańców Jabłonny.

Wrócił złodziej, który udawał manekina. Znów kradł w galerii handlowej

Ulice w gminie Jabłonna są co prawda objęte monitoringiem, ale wszyscy wiedzą, że nikt nie obserwuje ich na bieżąco. Złodzieje też to wiedzą.

- To nie my obserwujemy złodziei. To my jesteśmy obserwowani. Jesteśmy pewni, że bandyci wrócą do nas za jakiś czas. Oni patrzą w te kamery i się śmieją. Są zamaskowani i czują się bezkarni. Czy musi dojść do tragedii, zanim coś zrobicie? - pytają kolejni przerażeni terrorem złodziei mieszkańcy.

Domagają się, by do 50 kamer domontować dodatkowe i zorganizować całodobową obsługę systemu monitoringu. Bo na patrole policji liczyć nie mogą.

- Mamy tylko jeden nocny patrol, a gmina jest bardzo duża. Gdy zdarza się poważna interwencja, policjanci zajęci są przez 2-3 godziny i nie mogą w tym czasie być gdzie indziej – przyznała rozbrajająco szczerze komendant komisariatu w Jabłonnie kom. Małgorzata Młynarska.

Mieszkańcy biorą więc sprawy w swoje ręce.

- Założyliśmy straż obywatelską. Zamiast spokojnie spać jeździmy na zmianę po gminie i pilnujemy bezpieczeństwa. Tylko od zapewnienia nam spokojnego snu powinna być gmina i policja. Dlaczego jesteśmy jedyną gminą w okolicy, która nie ma straży gminnej? – pytają.

Grupa ok. 30 osób patroluje nocami ulice. Ale i tak 18 września znów doszło do włamania do jednej z willi. Dlatego 23 września w trybie pilnym sprawą zajęła się komisja bezpieczeństwa. Radni chcą powołania straży gminnej w Jabłonnie.

Jabłonna - bezpieczeństwo

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają