Mama Joanny Hak ostatnie lata życia spędziła w hospicjum. Córka fotografowała ją na pamiątkę za pomocą tabletu. Po śmierci mamy nie wydrukowała zdjęć, wszystkie trzymała na urządzeniu. W styczniu znajoma pani Joanny opowiedziała jej o nastoletniej Wiktorii Z. (19 l.), która miała problemy ze znalezieniem mieszkania i groziła jej bezdomność. - Przyjęłam ją do mieszkania, bo było mi jej żal - mówi emerytka.
Polecany artykuł:
Wiktoria mieszkała u niej tylko przez dwa dni i nie stwarzała problemów. - 20 stycznia powiedziała, że wychodzi, ale niedługo wróci. Po kryjomu zabrała mi tablet i... ślad po niej zaginął - wyznaje pani Joanna.
Polecany artykuł:
Niedługo potem zgłosiła to na policję. Policjanci przyjęli zgłoszenie, a sprawa została zakwalifikowana jako wykroczenie. - Aktualnie trwają czynności mające na celu ustalenie okoliczności zdarzenia - mówi nam podinsp. Robert Szumiata, oficer prasowy Komendy Rejonowej Warszawa Śródmieście. Pani Joanna wciąż wierzy, że uda jej się odzyskać zdjęcia ukochanej mamy. - Są dla mnie dużo ważniejsze niż sam tablet. To moja mama, to moje rodzinne wspomnienia - wyznaje.
Polecany artykuł: