Kilka dni temu w Złotych Tarasach pojawiły się świąteczne ozdoby. Lampki zawieszono m.in. na balustradach przy schodach ruchomych. Dokładnie w tym miejscu, w którym na przełomie października i listopada dwie osoby targnęły się na swoje życie. Około 40-letni mężczyzna i 46-letnia kobieta runęli w przepaść z wysokości ponad 12 m. Oboje zginęli na miejscu. Wydarzenia wstrząsnęły całą Warszawą. Wśród klientów i pracowników centrum rozgorzała dyskusja o poziomie bezpieczeństwa w centrum handlowym.
- Galeria powinna podnieść barierki. To rozwiązałoby problem - mówi Wojciech (62 l.), klient Złotych Tarasów. Jeszcze na początku listopada dyrekcja centrum informowała o planach poprawy bezpieczeństwa. - Planujemy wprowadzić w galerii dodatkowe zabezpieczenia. To, co się stało, bardzo nami wstrząsnęło - mówiła Weronika Kendra z działu marketingu Złotych Tarasów. Po dwóch tygodniach na próżno ich szukać. - Centrum handlowe jest bezpieczne i spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa zgodne z obowiązującym prawem. Jednocześnie informujemy, że kwestie technicznych działań zapobiegawczych są ustalane w konsultacji z Policją, a szczegóły tych działań są poufne - twierdzi biuro dyrekcji. Zamiast siatki czy podwyższonych balustrad można podziwiać jedynie... świąteczną iluminację. A schodów pilnują wzmocnione patrole ochrony.