Prawie 24 lata swojego życia przepracował w jednym miejscu: w urzędzie dzielnicy Żoliborz. W żoliborskim ratuszu zaczął pracę 1 sierpnia 1996 roku i przez wiele lat był jego rzecznikiem prasowym. Ale powiedzieć o nim rzecznik urzędu, to za mało. Bo Andrzej Kawka był absolutnym pasjonatem pracy dla dzielnicy. To stanowisko – rzecznika – po prostu było najodpowiedniejsze, by mógł on dzielić się z dziennikarzami swoją gigantyczną wiedzą. Gdy jakiś początkujący dziennikarz chciał się dowiedzieć czegoś o Żoliborzu, przez tych bardziej doświadczonych natychmiast był odsyłany „Zadzwoń do Andrzeja Kawki. On wie na pewno!”. I Pan Andrzej wiedział. A jak nie wiedział, sam wydawał się zdziwiony i odpowiadał „Za chwilę to sprawdzę”. I sprawdzał. I już wiedział. Lubił dzielić się ta wiedzą, choć nie brylował na salonach, do celebryty było mu daleko.
Andrzej Kawka był autorem wielu publikacji o Żoliborzu, pisał także scenariusze do widowisk i inscenizacji historycznych.
O śmierci Andrzeja Kawki poinformowała radna Żoliborza:
"Umarł pan Andrzej Kawka, wieloletni rzecznik dzielnicy, kolega ze studiów mojego ojca, choć o rok jeszcze starszy. Mieszkał na Sadach i wszystko wiedział, wszystkich znał, był pamięcią Żoliborza. Jeszcze rok temu nagrywałam jego wspomnienia w jego pokoiku w Urzędzie" - napisała na swoim facebooku Donata Rapacka.
„Cichy, spokojny, zawsze uczynny, często zamyślony, jakby trochę obok. Miał niejedną pasję, ale największą był Żoliborz i jego mieszkańcy. Sposobem bycia zjednywał sympatię wielu osób. Miał grono osób zaprzyjaźnionych, z którymi pozostawał w bliższej relacji. W zmarłym żegnamy osobę o szerokich horyzontach i wielkiej wiedzy, człowieka serdecznego, całym sercem oddanemu Żoliborzowi. Cześć Jego Pamięci!” - tak Andrzeja Kawkę żegnają urzędnicy z Żoliborza.
- "Witam usta Żoliborza" tymi słowy zwykłem witać, okazując szacunek, Andrzeja Kawkę "Tylko usta?" - raz zapytał. "Również serce Żoliborza" - poprawiłem się wtedy. Andrzej Kawka był rzecznikiem od początku żoliborskiego samorządu terytorialnego, a od przeszło dekady współtwórcą "Biblioteki Żoliborskiej". Ten cykl wydawnictw pozostanie trwała po nim pamiątką - zwraca uwagę w krótkim osobistym wspomnieniu radny Żoliborza Grzegorz Hlebowicz. Mówi, że jeszcze tydzień temu Andrzej Kawka spacerował po Żoliborzu z pieskiem. Trzymał się.
W czerwcu przeszedł na emeryturę. Ale rozpaczliwie nie chciał na nią iść. Praca w urzędzie była dla niego życiem. Sprawiała, że mimo 82 lat, wciąż się realizował. Choć miał coraz mniej siły. Był chyba najstarszym pracującym urzędnikiem w Warszawie!