Witold Kieżun nie żyje. Kolejny Powstaniec Warszawski odszedł na wieczną wartę. Cześć jego pamięci! Witold Kieżun był teoretykiem zarządzania, członkiem honorowym Polskiej Akademii Nauk, związanym też z Akademią Leona Koźmińskiego. W czasie Powstania Warszawskiego służył jako żołnierz batalionu Armii Krajowej "Gustaw". Prof. Witold Kieżun urodził się 1922 w Wilnie. – Pochodzę z Wilna, ale moim miastem jest Warszawa, w której dorastałem, chodziłem do szkoły, przeżyłem całą okupację i Powstanie – mówił w audycji Polskiego Radia z 2012 roku.
Kilka lat temu Witold Kieżun w dniu swoich urodzin opowiadał "Super Expresowi": - Pewnego dnia, w Kanadzie, jeden Hindus wziął moją rękę i powiedział: "Będziesz żył sto lat!". No to chciałbym... - mówił bohater Powstania Warszawskiego. Zabrakło mu ośmiu miesięcy.
Mieszkał na Żoliborzu. Zdał maturę w 1939 roku, w przededniu wybuchu II wojny światowej. Jesienią 1939 roku zaangażował się działalność konspiracyjną i wstąpił do jednej z powstających wtedy spontanicznie tajnych organizacji. Rozpoczął także naukę w szkole technicznej w budynku dawnej Szkoły Wawelberga. Rozpoczął też tajne komplety z prawa na Uniwersytecie Warszawskim. W latach okupacji grał na fortepianie w jednej z cukierni na Żoliborzu. Rana odniesiona podczas Powstania Warszawskiego przekreśliła jego marzenia.
Słynne jest zdjęcie z powstania warszawskiego, na którym Witold Kieżun 23 sierpnia 1944 pozuje z karabinem. Mając popsuty karabin, wziął do niewoli 14 żołnierzy niemieckich. Własnoręcznie zrobioną miną z puszki po konserwie i granatu zniszczył czołg. Zdobył dla swoich towarzyszy jeden ciężki karabin, kilka sztuk lżejszej broni i kilkanaście tysięcy sztuk naboi - to powstańczy dorobek prof. Witolda Kieżuna (91 l.). - No i kilku Niemców zastrzeliliśmy. Czułem się wtedy jak zwycięzca! - wspominał były powstaniec w rozmowie z "Super Expressem". Służył w oddziale do zadań specjalnych "Harnaś", w batalionie "Gustaw". Uczestniczył między innymi w akcji zdobycia Poczty Głównej przy placu Napoleona, dziś Powstańców Warszawy, oraz w ataku na Komendę Policji i kościół Świętego Krzyża z 28 sierpnia 1944 roku. W sierpniu 1944 r. został odznaczony Krzyżem Walecznych. Natomiast 23 września 1944 r. na linii walk dowódca Armii Krajowej generał Tadeusz Bór-Komorowski odznaczył go Krzyżem Virtuti Militari.