Mężczyzna z pociskiem pod pachą gnał przez pół dzielnicy. Wparował z nim do siedziby straży miejskiej przy ulicy Marywilskiej i położył na ladzie dyżurki.
Na miejsce wezwano patrol saperski, a sam niewybuch do czasu przybycia saperów został umieszczony w miejscu bez dostępu osób postronnych.
- Apelujemy, by podobnych znalezisk nie zabierać lepiej i bezpieczniej wezwać służby na miejsce, nie narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo - radzi straż miejska.