>>> KLIKNIJ I ZOBACZ NAJNOWSZE INFORMACJE O ŚMIERCI MAGDALENY PYTKI <<<
Śmierć pięknej 26-letniej Magdy wstrząsnęła całą miejscowością pod Piasecznem. Dlaczego młoda dziewczyna, przed którą życie stało otworem, wybrała śmierć na gałęzi 300 metrów od rodzinnego domu? To pytanie zadaje sobie rodzina i sąsiedzi. Miłość? Pieniądze? Kłopoty? A może wszystko naraz i psychiczne załamanie…
Jak już pisaliśmy, Magdalena sobotę spędzała u swojej koleżanki Oli w Warszawie. W niedzielę o godz. 10.30 wróciła do domu zapłakana i przygnębiona. Nie chciała z nikim rozmawiać. - Idę z psem na spacer – powiedziała rodzicom, wyszła z domu ale pies wrócił sam…
Dwa dni później doprowadził ojca Magdy do jej zwłok w pobliskim lasku. Rodzice 26-latki szukają przyczyny ten tragedii. Nie mogą się pogodzić ze śmiercią córki. Mają żal do Michała, byłego ukochanego Magdy, z którym kobieta rozstała się miesiąc temu. Ale to z nim rozmawiała w niedzielę, kilka godzin przed śmiercią. I – jak ustalili reporterzy „Super Expressu:, to do niego wysłała pożegnalnego SMS-a. „Żegnaj. Już się więcej nie zobaczymy” - miał przeczytać Michał w swoim telefonie.
Zapytaliśmy go o komentarz do tej niepokojącej wiadomości, ale odpowiedział tylko: – Nie chcę tego komentować. Pozwólcie mi ochłonąć.
Co Magda miała na myśli pisząc tego smsa? Planowała zakończenie życia, czy po prostu było to przypieczętowanie rozstania i zakończenie związku z tym mężczyzną? Tego się już nie dowiemy…