Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej, który wstrząsnął stolicą, odsłania coraz więcej mrocznych faktów. Nowe dowody wskazują, że tuż przed zdarzeniem, sprawcy spożywali alkohol na Placu Konstytucji, a następnie udali się do lokalu tanecznego na warszawskiej Pradze. Prokuratura posiada nagrania, które mają kluczowe znaczenie dla sprawy. Po zakończeniu imprezy, pijani wsiedli do samochodu, co doprowadziło do potwornej tragedii.
Podróżujący białym Arteonem nie tylko nie udzielili pomocy poszkodowanym, ale także z premedytacją odciągali innych świadków zdarzenia od udzielania rannym wsparcia. Śledczy przyznają, że od lat nie spotkali się z tak dużą skalą poplecznictwa i mataczenia w sprawie. Osoby obecne na miejscu wręcz namawiały sprawcę, by uciekał, a potem pomagały mu w ukrywaniu się.
Trzy osoby z pięciu podróżujących volkswagenem zostały zatrzymane. Główny podejrzany, kierowca – wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu oraz posiadanie narkotyków – wciąż pozostaje na wolności. Policja w najbliższym czasie wyda za nim list gończy, a jeśli on nie przyniesie rezultatów, to planowane jest wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Mężczyźnie, który uciekł z miejsca zdarzenia, grozi do 12 lat więzienia, zaś pozostałym do 5 lat za współudział i nieudzielenie pomocy. Śledczy badają także, czy w ukrywaniu sprawcy mogły brać udział inne osoby. W sprawie może być zamieszanych nawet dziesięć osób.
Areszt dla trzech zatrzymanych po wypadku na Trasie Łazienkowskiej
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Również w stosunku do poszukiwanego sprawcy sąd zgodził się na 14-dniowy areszt. Zostanie za nim wydany list gończy. Aresztowani mężczyźni byli nietrzeźwi. 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek mieli ponad promil. Potem okazało się, że czwarty mężczyzna, który kierował autem, uciekł z miejsca zdarzenia. Obecnie pozostaje on nieuchwytny.
Listen on Spreaker.