Włodzimierz Matuszak aktor, który szeroką popularność zdobył rola proboszcza w serialu TVP „Plebania”, dziś z TVP nie chce mieć nic wspólnego. Na swoim profilu na facebooku często krytycznie wypowiada się na temat telewizji, ale także bieżącej polityki. Razem z żoną Karoliną Nolbrzak, również aktorką (poznaną właśnie podczas serialu „Plebania”) chętnie i dosadnie komentują też to, co dzieje się w Warszawie. Tym razem dostało się stołecznym kierowcom i policjantom. Włodzimierz Matuszak ostro dał wyraz swojemu niezadowoleniu z tego, co dzieje się na warszawskich ulicach. Co go tak rozwścieczyło?
Polecany artykuł:
„Panowie warszawscy policjanci. Zamiast gnębić i włóczyć po sądach Babcię Kasię stojącą spokojnie z malutkim transparentem: „TVP łże”, zajmijcie się zmotoryzowanymi poje..mi, którzy z wyciem silników z nadmierną szybkością przemierzają ulice Warszawy w dzień i w nocy, strasząc i ludzi, i zwierzęta.” - napisał poirytowany Włodzimierz Matuszak na swoim facebooku.
Znany aktor, który w dorobku ma role w takich serialach jak „Pitbull”, „Na dobre i na złe”, „M jak miłość” czy „Barwy szczęścia” jest naprawdę oburzony i zwraca uwagę, że na ulicach Warszawy: „Ilość decybeli przekracza wielokrotnie normy. Strzelanie z rury wydechowej może przynosi frajdę tym poje..m, ale mieszkańcom Warszawy raczej nie.”.
Aktor wpadł w furię, gdy w kolejną lipcową noc na Wisłostradzie dochodziło do nielegalnych wyścigów. Ryk silników samochodowych i motocyklowych przeszywał raz po raz nocną ciszę, podrywając ze snu okolicznych mieszkańców a zwierzaki przyprawiając o dygot ze strachu.
Włodzimierz Matuszak z żoną Karoliną Nolbrzak mieszkają w Śródmieściu. Mają też kilka psów, które za każdym razem, gdy na Wisłostradzie nocą przemykając driftujące auta, budzą się wystraszone i wciskają w najciemniejszy kąt mieszkania. - Ryk samochodów nocą na Wisłostradzie to dramat – mówi „Super Expressowi” Włodzimierz Matuszak.
Poruszony przez aktora problem sygnalizują nam też inni mieszkańcy Śródmieścia. Drifty słychać latem nocami także w Alejach Jerozolimskich na Marszałkowskiej. Szerokie puste nocą ulice kierowcy wykorzystują do szybkiej i głośnej jazdy i popisów kaskaderskich. Motocykliści pędzący obok Dworca Centralnego na jednym kole, to wcale nie taki rzadki widok.
Takie popisy w centrum Warszawy skończyły się źle dla jednego z influencerów z TikToka. Gdy w lipcu 2021 roku Patryk D. swoim białym porsche pędził Marszałkowską 137 km/h, śmiertelnie potrącił mężczyznę o kulach, który próbował przejść przez jezdnię.
Nocne drifty to zresztą w Warszawie problem nie tylko w Śródmieściu. Aktor pod swoim wpisem zyskał już kilkaset polubień. Wielu fanów dzieli się podobnymi doświadczeniami i również zieje furią na bezczynność policji, która wobec szybkiej i głośnej jazdy kierowców nocami w centrum Warszawy wydaje się niestety bezradna.