"Dlaczego nie napisałeś wprost, co zrobiłeś mi i innym dziewczynom?"
W sobotę w "Gazecie Wyborczej" ukazał się tekst uznanego reportażysty Marcina Kąckiego, który jak sam pisze "dziennikarstwa nie uprawiał bezkarnie". "Kochałem flirt, podbój i napięcie erotyczne, które buduje piętrowe zagadki na pół nocy, i wiem, że wiele kobiet tą tarczą i przez te noce poraniłem". Do słów dziennikarza dosadnie odniosła się Karolina Rogaska, dziennikarka "Newsweeka".
Tekst "Moje dziennikarstwo - alkohol, nieudane terapie, kobiety źle kochane, zaniedbane córki i strach przed świtem", wywołał w sobotę, 6 stycznia niemałe poruszenie. Najpierw pojawiły się pochwały za tekst i odwagę Kąckiego, a kilka godzin później pojawił się dosadny i obszerny wpis ofiary dziennikarza, która pisze wprost: żadnych przeprosin nie było.
Choć dziennikarka nie została wymieniona z imienia i nazwiska w teście, w mediach społecznościowych postanowiła zabrać głos i odnieść się do autobiograficznego tekstu reportażysty.
- "Nie mogę już milczeć, chociaż wiem, że może się to wiązać z linczem. Wiem, niestety, jak traktuje się ofiary. Ale mam już dość, jestem zmęczona kultem oprawców. Tym, że ludzie czytają tekst Kąckiego i biją mu brawo, nie zastanawiając się nad tym, co z tymi dziesiątkami ofiar, które w nim wymienia"- pisze Rogaska i dalej przyznaje wprost, że jest jedną z ofiar dziennikarza.
"Dla mnie, a JESTEM JEDNĄ Z OFIAR, NIE JEST WSZYSTKO W PORZĄDKU. Męczy mnie ta manipulacja, usprawiedliwianie swoich złych zachowań, swoimi przeżyciami. [...] Marcin, skoro byłeś tak szczery w swoim tekście dlaczego nie napisałeś wprost co zrobiłeś mi i innym dziewczynom? Czemu nie napisałeś, że moje wielokrotne NIE potraktowałeś jak niebyłe, czemu nie padło, jak rzuciłeś do mnie, że „teraz odmawiasz, a po 30-stce nie będziesz już tak wybrzydzać i będziesz ruchać się jak popadnie”? [...]. Tym tekstem naplułeś mi Marcinie w twarz. I każdy komentarz w którym ktoś wspomina twoją „bohaterskość”, bo zdobyłeś się na „wyznanie grzechów” boli i wbija się jak szpilka w serce. Po raz kolejny zapytam: skoro to tak szczere wyznanie, czemu szczerość była tak ograniczona?" - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.
Polecany artykuł:
Współpracę z dziennikarzem zerwał Instytut Reportażu i Szkoły Reportażu, jednoznacznie opowiadając się po stronie Karoliny Rogaskiej.
"Odsunęliśmy go od pracy ze studentkami i studentami PSR, poinformowaliśmy go o powodach tej decyzji. [...] Karolino, wspieramy Cię, jesteśmy z Tobą. Wierzymy w to, co mówisz, i szanujemy Twoją odwagę". - napisał na Facebooku prezes Fundacji Instytut Reportażu - Mariusz Szczygieł.
Jak podaje Onet.pl, w komentarzu dla redakcji, Mariusz Szczygieł, potwierdził, że decyzję o rozwiązaniu współpracy została podjęta po tym, jak dziennikarka i jednocześnie absolwentka szkoły opowiedziała o całej sytuacji. Jak przekazał Onetowi Szczygieł, Kącki potwierdził zdarzenie i przyjął do wiadomości odsunięcie od współpracy.
Komentarz do tekstu dziennikarza zamieściła również Małgorzata Halber
"Kilka tak grubych lat później, że w zeszłym roku dostałaś wiadomość od cenionego przez siebie mężczyzny żeby już tak nie przesadzać z tym "mężczyźni objaśniają mi świat". I dowiadujesz się, że redaktor napisał tekst o sobie. O tym jak przepraszał te kobiety. Domyślasz się jak to będzie napisane. Jest napisane jeszcze straszniej niż ci się wydawało, bo głównie jest o tym, że depresja, że uzależnienie, że targnięcie się na życie. Jest JESZCZE GORZEJ bo czytasz to i zaczynasz się zastanawiać czy taka praca jak jego może zniszczyć życie. I tak, oczywiście że ON JEST W TERAPII. Jest najgorzej, bo czytasz gratulacje".
Listen on Spreaker.