Barierki zniknęły równie szybko i sprawnie jak zostały ustawione. W nocy ekipy rozmontowały stalowe „płotki”, rano miejsce zostało wysprzątane. Po niedawnym zamieszaniu nie ma śladu, ani po stronie Pałacu Prezydenckiego, ani w miejscu gdzie do tej pory systematycznie pojawiali się obrońcy przeniesionego do pałacu krzyża. W piątek rano przed ministerstwem kultury nie było nikogo.
Przeczytaj koniecznie: Historia krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Od 15 kwietnia do 16 września 2010 ZDJĘCIA
Czy na Krakowskim Przedmieściu zapanuje teraz spokój i porządek?
Jeszcze tydzień temu grupa tzw. obrońców zarzekała się, że będzie trwać na posterunku. Nie można zatem wykluczyć, że ich nieobecność jest tylko chwilowa. Policja podchodzi jednak do sprawy wyjątkowo spokojnie:
- Stwierdziliśmy, że nie ma obecnie zagrożenia, które uzasadniałoby konieczność dalszego pozostawienia tam barierek – tłumaczył bardzo „dyplomatycznie” Marcin Szyndler z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Warto dodać, że porządku na Krakowskim Przedmieściu cały czas pilnują piesze patrole policji. Szyndler zapewnia jednak, że stała obecność funkcjonariuszy była i jest w tej części Warszawy normą.