− Tego dnia przeprowadzano prace konserwacyjne w parku. Kierowca najprawdopodobniej chciał skrócić sobie drogę przejeżdżając przez środek fontann − opowiadał nam o interwencji rzecznik prasowy stołecznej straży miejskiej Jerzy Jabraszko.
Funkcjonariusze pojawili się na miejscu w okolicach godziny 9:30. − Kierujący nie zdawał sobie sprawy, że pod kafelkami znajduje się pusta przestrzeń i instalacje fontanny. Sprawa została przekazana do wydziału ochrony środowiska w dzielnicy − dodał Jabraszko.
Na miejscu, na prośbę strażników miejskich, przyjechała również policja. − Kierowca został przebadany pod kątem zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu, był trzeźwy − mówi nadkom. Marta Sulowska w wolskiej policji.
Informacja o zniszczeniach w parku Szymańskiego zaledwie w kilka minut dotarła do Urzędu Dzielnicy Wola, który administruje parku. − Samochód firmy AG-Complex Sp. z o.o. wjechał na teren fontanny multimedialnej w parku Szymańskiego, wpadając do jej betonowej niecki. Spowodowało to znaczne uszkodzenia elementów naziemnych – płyt kamiennych i infrastruktury zlokalizowanej pod nimi. Trwa szacowanie strat − potwierdza nasze ustalenia Tomasz Keller, rzecznik prasowy dzielnicy Wola.
W tym momencie trwa postępowanie wyłaniające wykonawcę, który zrealizuje prace naprawcze. Te, rozpoczną się zaraz po otrzymaniu odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej sprawcy zdarzenia. − Fontanna jest wyłączona, pokazy multimedialne nie są wyświetlane − dodał Keller.
To kolejna taka sytuacja w ostatnich latach. 3 maja 2019 roku w jedną z fontann na warszawskim Podzamczu wjechała ciężarówka dostarczająca przenośne toalety. Kierowca miał wjechać w niedozwolone miejsce i zboczyć ze ścieżki. Jego auto również zapadło się pół metra pod ziemię.