Powodem było niedomknięcie drzwiczek, które zamykają przednie podwozie. Możliwość takiej awarii zasygnalizował komputer pokładowy. Kapitan rejsu zdecydował się zawrócić maszynę do Warszawy. Na lotnisku czekała asysta straży pożarnej gotowa do działania w razie problemów przy lądowaniu.
Feralna maszyna to Bombardier Dash-8 Q400 o numerze rejestracyjnym SP-EQG. Dokładnie ten sam samolot awaryjnie lądowała na Lotnisku Chopina pół roku temu. Powodem były problemy z podwoziem, konkretniej – z blokadą jego przedniej goleni. Samolot wylądował „na nosie”, ze złożonym przednim wspornikiem.
Tym razem nie doszło do takiej sytuacji. Nikomu z 76-ciu pasażerów i 4 członków załogi nic się nie stało. Samolot ma trafić na przegląd.