Krwawa masakra rozegrała się w kamienicy w Pruszkowie podczas towarzyskiego spotkania nastolatków. Grupa znajomych zebrała się w mieszkaniu 16-letniej Natalii.
Dziewczyna od roku spotyka się z 20-letnim Damianem, który przyjaźnił się z rok młodszym Krystianem. Tego dnia jednak nikt nie zaprosił Krystiana.
- Siedzieliśmy w pokoju. Nagle kilka osób postanowiło wyjść do sklepu. Kiedy otworzyli drzwi, na klatce stał Krystian. Wpuściliśmy go – opowiadał Kacper Brodka (19 l.). Gdy jednak chłopak wszedł do mieszkania, zaczął się dziwnie zachowywać. Był blady, jakby we własnym świecie, jak po narkotykach albo dopalaczach.
- Nagle wyjął nóż i rzucił się na Damiana. Zadawał mu ciosy na oślep. Krzyczał, że jest aniołem, który musi zabić demona. Że dzięki temu ochroni Natalię – opowiada „Super Expressowi” kolega ofiary. Jeden z nastolatków próbował powstrzymać oszalałego napastnika. W końcu Krystian M. uciekł przez okno, pozostawiając Damiana w kałuży krwi. Dlaczego zaatakował?
- Cztery godziny wcześniej widział się z Natalią i Damianem. Włączył im piosenkę „Anioły i Demony”. Pytał czy rozumieją przesłanie. Kiedy zadawał ciosy nożem, krzyczał, że jest tym aniołem i zabije jeszcze dwie inne osoby – opowiada Kacper.
Wezwana na miejsce policja przebadała uczestników spotkania alkomatem. Wszyscy byli trzeźwi. - Ofiara przebywa w szpitalu. Stan jest ciężki, ale stabilny. W poniedziałek rano mężczyzna był nadal w śpiączce – mówiła nam Marta Słomińska z policji w Pruszkowie.
Funkcjonariusze szukają wciąż Krystiana M.