We wtorek późnym wieczorem mężczyzna zabarykadował się w budynku poczty. Miał mieć przy sobie broń gazową. Z relacji świadków - cytowanych przez "Gazetę Stołeczną" - wynika, że w pewnym momencie napastnik chwycił dziewczynkę stojącą przy ojcu i przystawił jej broń do głowy i zaczął krzyczeć: "Dawajcie mi kasę, bo ją zabiję".
W miedzy czasie o sprawie dowiedziała się policja. Na miejscu bardzo szybko zjawili się antyterroryści, którzy zatrzymali napastnika. Na czas akcji ulica Broniewskiego była zablokowana. Nikt nie został ranny.
W środę mężczyzna trafi do prokuratury, gdzie po przesłuchaniu zapadnie decyzja o postawieniu mu zarzutów. Wtedy też prokuratura ma ujawnić więcej informacji.