Inwestycja przebudowy ciągu ul. Marsa i Żołnierskiej miała skończyć się najpierw we wrześniu tego roku, potem w październiku ale termin przesunięto na koniec roku. Ale nic z tego. Jest druga połowa grudnia na na palcu budowy jeszcze wiele do zrobienia.
Prace przedłużą się co najmniej do wiosny ale wcale nie ma pewności, że i wtedy drogowcy podpiszą kolejny aneks. W przypadku tej pechowej i kompromitującej drogowców inwestycji wszystko jest możliwe. – Podpisaliśmy aneks do umowy wydłużający termin do marca przyszłego roku – powiedziała nam Małgorzata Gajewska, rzecznik prasowy ZMID. Taki aneks urzędnicy podpisują jeśli wina za opóźnienie nie leży po stronie wykonawcy.
Czego nie dopilnowali tym razem urzędnicy ze ZMiD? – Przesunięcie terminu spowodowane było przedłużającą się procedurą wydawania pozwolenia na użytkowanie wiaduktów na węźle Czwartaków – mówi rzeczniczka. Teraz pozwolenie już jest, ale trzeba dokończyć połączenie wiaduktu z jezdnią. Robotnicy muszą także wykończyć wiadukt nad Strażacką. Konstrukcja już stoi, ale prace utrudnia pogoda. Tymczasem w piątek otwarta ma zostać tymczasowa droga, która pomoże kierowcom wyjechać z ul. Czwartaków w Żołnierską. Inwestycja pochłonie 155 milionów złotych.