Zaginięcie Piotra Pietrzaka z Sochaczewa. Czekają na niego żona i córeczka
Zaginięcie Piotra Pietrzaka to jedna z najbardziej tajemniczych spraw ostatnich lat. Mężczyzna zniknął 23 stycznia 2020 r., choć miał kochającą żonę i córeczkę Julię. Feralnego dnia najpierw odwiózł dziewczynkę do przedszkola, a później czekała go seria rozmów kwalifikacyjnych w firmach transportowych z Mazowsza, jako że szukał pracy. Do żadnej z nich jednak nie dotarł, nie wrócił również do domu. Tego samego dnia należący do 31-latka samochód, tj. biały van marki Volkswagen, zarejestrowała kamera monitoringu na stacji paliw przy drodze krajowej nr 50. Auto jechało w kierunku Płońska, ale jakość nagrania nie była wystarczająca do tego, by stwierdzić, że za jego kierownicą siedział właśnie Pietrzak. Dwa dni później pusty pojazd znaleziono w pobliżu stadionu w Wyszogrodzie w powiecie płockim, nieopodal Wisły. Co ciekawe, volkswagen nosił ślady podpalenia. W środku porozrzucano wszystkie rzeczy, ale oprócz kluczyków, pieniędzy i dokumentów znajdował się tam również list, można go nazwać pożegnalnym. Zaginiony przepraszał w nim swoją rodzinę, choć bliscy nie potrafili jednoznacznie wywnioskować za co.
- Z treści nie wynikało też, co planuje zrobić Pietrzak, bo jedną z wersji, która od początku była brana pod uwagę, była chęć targnięcia się na własne życie. Psy policyjne podjęły na miejscu znalezienia pojazdu trop, który urwał się jednak przy drodze krajowej nr 62, w kierunku Płocka. Od tamtej pory słuch o mężczyźnie zaginął - pisał "Super Express".
Prywatny detektyw mówi o wyjątkowo tajemniczej sprawie
Do sprawy zniknięcia 31-latka z Sochaczewa wraca cały czas prywatny detektyw Bartosz Weremczuk, który od samego początku był zaangażowany w poszukiwania. Jak sam przyznaje, sprawa Piotra Pietrzaka jest ledwie jedną z dwóch spośród dziesiątek podobnych, jakimi się zajmował, gdzie nie udało się wyjaśnić, co stało się z osobą zaginioną. Druga dotyczy Joanny Kałabun z Siedlec, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach w 2014 r. - pisaliśmy o tym tutaj: Asia miała tylko pójść kupić buty. Do domu już nie wróciła. Poszukiwania kobiety trwają od ponad ośmiu lat.
- To, co nam pozostało, to nie poddawać się i przypominać o sprawie co jakiś czas, bo zawsze może się znaleźć osoba, która skojarzy sobie jakieś zdarzenia z przeszłości. Czasami uda się rozwiązać daną zagadkę po wielu latach, bo nagle pojawia się ktoś z wiedzą na ten temat, kto z jakiegoś powodu wcześniej np. nie chciał czy nie mógł ujawnić prawdy. My weryfikujemy wszystkie sygnały, które w sprawie Piotra Pietrzaka docierały do nas również z zagranicy - żadne niestety nie posunęły tej sprawy naprzód. Mamy nadzieję, że to się jednak zmieni, bo cały czas czekamy, że ktoś odezwie się do nad z informacjami w tej sprawie - mówi Weremczuk.
Córeczka mężczyzny napisała wzruszający list
Na Pietrzaka nadal czekają jego żona, córeczka Julia i inni członkowie rodziny. Dziewczynka po zaginięciu taty napisała wzruszający list, prosząc go, by wrócił. 8-latka była jedną z ostatnich osób, które widziały mężczyznę.
- Kochany Tatusiu! Jesteś dla mnie najważniejszy, wróć do mnie. Bardzo Cię kocham i tęsknię za Tobą! Czekam na Ciebie z mamą i całą rodziną. Twoja Julcia - czytamy.
Czy wygląd zaginionego mógł się zmienić?
W galerii poświęconej zaginionemu znajduje się również zdjęcie prezentujące, jak przez ten czas mógł zmienić się jego wygląd.
- (..) po wykonanych przez eksperta z zakresu biologii kryminalistycznej i antropologii badaniach typologicznych wykonano najbardziej prawdopodobną rekonstrukcję wizerunku Piotra. Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że jest to tylko prawdopodobny wygląd, bowiem wpływ nieznanych czynników mógł spowodować inne ukształtowanie cech morfologicznych twarzy - informował serwis Detektywi.net.