Drobna iskra w przybudówce i cały dom przy ul. Zwoleńskiej w Wawrze stanął w ogniu. Najprawdopodobniej było to zwarcie instalacji elektrycznej. Dzięki szybkiej interwencji strażaków udało się uratować trochę sprzętu, m.in. komputer. - Akcja trwała ponad godzinę i całe szczęście nie ucierpieli w nim ludzie - relacjonuje Albert Stępień ze straży pożarnej. Dom jednak nadaje się do wyburzenia, bo całe pokrycie dachowe i wnętrza to dziś pogorzelisko. - Przez najbliższe dni zatrzymamy się u rodziny, ale co dalej - mówi załamana pani Katarzyna.
- Mam dwójkę dzieci i chciałabym otrzymać jakieś zastępcze mieszkanie. Szczególnie że cały nasz dobytek spłonął. Ostatnie pieniądze włożyliśmy w remont łazienki, po której nic już nie zostało. Mamy iść pod most? - pyta zrozpaczona kobieta.
Joanna Wardak, naczelnik wydziału lokalowego dzielnicy Wawer, zapewnia, że rodzina nie zostanie bez dachu nad głową. - Nie mamy obecnie gotowych lokali, ale w ciągu kilku dni możemy wyremontować kilka i przenieść tam rodzinę Jaskulaków - deklaruje. Póki co pomoc doraźną w jedzeniu i ubraniach zadeklarował Ośrodek Pomocy Społecznej.