Zróbcie porządek na Bluszczańskiej

2009-11-26 3:15

Ulica Bluszczańska na Mokotowie wygląda, jakby dopiero skończyła się tu wojna. Wyłożona betonowymi płytami, dziurawa, ciągle zalewana przez deszcze. - Przejazd Bluszczańską to gehenna! - załamuje ręce Jan Chalamski (55 l.), kierowca z Mokotowa. Urzędnicy zarzekają się, że jeszcze w tym roku ulica zmieni się nie do poznania.

Bluszczańska to przedłużenie ulicy Gagarina od Czerniakowskiej w kierunku Wisły. Jest szeroka i ruch na niej jest ogromny. A jednak przejazd tą ulicą jest niebezpieczny. Półkilometrowy odcinek drogi prowadzącej do ogromnych osiedli na Siekierkach wyłożony jest betonowymi płytami. Nawierzchnia jest nierówna do granic możliwości! Poza tym z pokruszonych płyt wystają pręty zbrojeniowe. Wystarczy chwila nieuwagi, by kierowca najechał na taką dziurę. Wtedy zniszczenia kół albo zawieszenia są murowane.

Gdy spadnie nawet najmniejszy deszcz, w koleinach tworzą się kałuże wielkie jak jeziora. Ponieważ ulica nie ma odwodnienia, woda stoi na jezdni. Kierowcy, którzy codziennie jeżdżą Bluszczańską, mają serdecznie dość narażania swoich samochodów na zniszczenia. - Jazda tą ulicą to po prostu horror! - denerwuje się Jan Chalamski (55 l.), taksówkarz.

Mokotowscy urzędnicy planują budowę nowej nawierzchni Bluszczańskiej. Równiutki asfalt, gładkie chodniki i jasno świecące latarnie zostaną ustawione na odcinku między ul. Jawaharlala Nehru a kompleksem osiedli mieszkaniowych. - Roboty mają rozpocząć się już w najbliższych dniach i zostaną zakończone do końca bieżącego roku. Ulica będzie wyrównana i zostanie położony asfalt - informuje Jacek Dzierżanowski z urzędu dzielnicy Mokotów.

Urzędnicy muszą się więc pospieszyć. Lada chwila przyjdą mrozy i nie będzie można prowadzić żadnych prac ziemnych, bo grunt zamarznie i wykopanie ziemi pod ulicę będzie niemożliwe!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki