Zamiast raz, a dobrze rozwiązać problem wiecznie zakorkowanego Wybrzeża Helskiego, stołeczni drogowcy szykują nam prowizorkę. I mimo że droga zostanie poszerzona, to nadal będą tu powstawały korki.
Ekipy drogowców pracują na Wybrzeżu Helskim między ul. Ratuszową a ul. Starzyńskiego. Pracownicy Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg ryją w ziemi i układają nowe krawężniki. Jednak między granicą jezdni a krawężnikiem pobocza nadal stoją słupy latarń. Co się tu dzieje? – Poszerzamy Wybrzeże Helskie, bo tego oczekują od nas kierowcy – wyjaśnia Adam Sobieraj (33 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. – Po tym remoncie ulica będzie miała dodatkowy pas ruchu, a w weekendy będzie on jednocześnie parkingiem dla kierowców, którzy przyjeżdżają do zoo – dodaje.
Podczas budowy drugiej linii metra na Pradze właśnie Wybrzeżem Helskim poprowadzony zostanie objazd zamkniętego placu Wileńskiego. W kierunku mostu Śląsko-Dąbrowskiego kierowcy będą mieli do dyspozycji dwa pasy ruchu, zaś w kierunku ulicy Starzyńskiego – jeden. – Będzie miał on 2,75 metra szerokości – precyzuje Adam Sobieraj.
Kierowcy uważają, że drogowcy zamiast budować prowizorki, powinni przeprowadzić kapitalny remont „praskiej Wisłostrady”. – Jej stan jest dramatyczny. Dziurawa, zwężająca się. Bardzo niewygodna ulica, która powinna zostać zbudowana na nowo – mówi Małgorzata Wdowiarska (27 l.), przedsiębiorca.
Szkoda, że przez urzędników podczas EURO kierowcy będą stać tu w korkach i niszczyć zawieszenia swoich samochodów na strasznych wertepach.