To dowód, że w Polsce można budować najnowocześniejsze obiekty inżynieryjne na świecie - tak minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wypowiadał się o moście Południowym podczas hucznego otwarcia kilkunastokilometrowego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy. Trasa po poważnych opóźnieniach została oddana do ruchu w grudniu ubiegłego roku. Kilka miesięcy później od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyszedł komunikat: "most zostanie zwężony na tydzień, a wykonawca w ramach gwarancji dokona poprawek". W poniedziałek wieczorem drogowcy ustawili na przeprawie biało-czerwone pachołki i mrugające na pomarańczowo ostrzegawcze znaki, a na jezdni nakleili pomarańczowe pasy tymczasowe. Kierowcy stracili trzy z czterech pasów ruchu i w dodatku muszą zdjąć nogę z gazu. W miejscu zwężenia można jechać jedynie 60 km/h.
Polecany artykuł:
Dzień później na moście pojawił się ciężki sprzęt. Robotnicy zaczęli zdzierać z jezdni asfalt. - Przeprowadziliśmy szczegółowe badania obiektu. Niestety wyniki wykazały problemy z cechami geometrycznymi warstwy ścieralnej - zawile skomentowała rzeczniczka GDDKiA Małgorzata Tarnowska. Drogowcy dopatrzyli się niewidocznych gołym okiem nierówności w jezdni na długości aż 850 metrów. - Wykonawca w ramach gwarancji będzie frezował nawierzchnię, a następnie ułoży nową warstwę ścieralną i wykona oznakowanie poziome - dodała rzeczniczka. Turecka firma Gulermak ma się uwinąć z poprawkami do końca tygodnia.
Polecany artykuł:
To nie jedyne problemy związane z POW. Podczas budowy trasy wykonawca borykał się z falą wezbraniową na Wiśle. Były również poważne braki wśród robotników spowodowane pandemią koronawirusa. Okazało się, że nie uda się oddać całej trasy na czas. Drogowcy udostępnili w grudniu kierowcom odcinek od węzła Lubelska do węzła Wilanów. Kierowcy wciąż jednak czekają na tunel pod Ursynowem. GDDKiA wielokrotnie przekładało datę jego otwarcia. Jeśli sprawnie przejdzie odbiory, zostanie otwarty we wrześniu – ostatecznie zapowiedzieli drogowcy.
Polecany artykuł: